Paryżanie nie przypominali drużyny, która we wtorek w wielkim stylu pokonała Barcelonę 4:1 w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Kylian Mbappe, autor hat-tricka na Camp Nou i najlepszy strzelec Ligue 1, nie powiększył swojego dorobku bramkowego, a w końcowych sekundach dostał żółtą kartkę za uderzenie rywala łokciem.
Nie grali kontuzjowani Neymar i Angel Di Maria, ale brakowało ich także we wtorek w Barcelonie.
Dla AS Monaco trafili Sofiane Diop w szóstej minucie oraz Chilijczyk Guillermo Maripan w 51. Drużyna z Księstwa pozostała na czwartym miejscu w tabeli, ale zmniejszyła stratę do sąsiadującego z nią PSG do dwóch punktów.
Ten mecz trzeba było wygrać, mieliśmy sporo okazji. Trzeba pogratulować Monaco, ale także uderzyć się w piersi, ponieważ znów straciliśmy bramkę bardzo szybko. To nie może się powtarzać. Trzeba zrozumieć, że we Francji są wielkie drużyny - skomentował rozgrywający PSG Marco Verratti.
Paryż utracił uśmiech - napisał największy dziennik sportowy "L'Equipe", zamieszczając zdjęcie niezadowolonego Mbappe na tle świętujących gości. To już szósta porażka mistrzów Francji w tym sezonie.
Lille niezatrzymane
Nie zwalnia tempa Lille, które odniosło pewne zwycięstwo w Lorient. Wygrał również drugi w tabeli Olympique Lyon, pokonując w piątek na wyjeździe Brest 3:2. Czołowa czwórka już znacznie oddaliła się od reszty stawki i między sobą stoczy walkę o tytuł mistrzowski.
W sobotę Olympique Marsylia, bez kontuzjowanego Arkadiusza Milika, zremisowała na wyjeździe z walczącym o utrzymanie Nantes 1:1. Marsylczycy zajmują w tabeli ósme miejsce.