Chelsea była faworytem i spotkanie zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Już w dziewiątej minucie prowadzenie dał jej Trevoh Chalobah. Piłkarze trenera Thomasa Tuchela przeważali, ale drugiego gola zdobyć nie potrafili. W 61. minucie ich sytuacja nagle się skomplikowała. Faulu we własnym polu karnym dopuścił się Ben Chilwell, a z 11 metrów wyrównał James Ward-Prowse.
Czerwona kartka pogrążyła Southampton
Kapitan "Świętych" ostatecznie okazał się jednak antybohaterem. W 77. minucie dopuścił się bezmyślnego faulu na Jorginho i sędzia ukarał go czerwoną kartką.
Chelsea przewagę zawodnika wykorzystała siedem minut później. Płaskie dośrodkowanie Hiszpana Cesara Azpilicuety na gola zamienił Timo Werner. Wynik ładnym wolejem w 89. minucie ustalił Chilwell. Bramkarz Southamptonu Alex McCarthy odbił piłkę, ale już po tym jak przekroczyła linię bramkową.
Chelsea będzie liderem przynajmniej do niedzieli, kiedy w hicie kolejki Liverpool podejmie broniący tytułu Manchester City. Londyńczycy utrzymają prowadzenie, jeśli szlagier zakończy się remisem. Nad "The Reds" mają bowiem dwa, a nad "The Citizens" trzy punkty przewagi.
Southampton natomiast jest tuż nad strefą spadkową, na 17. pozycji.
Ronaldo zaczął na ławce
W sobotę ponownie rozczarował Manchester United, który tylko zremisował u siebie z Evertonem 1:1. Prowadzenie "Czerwonym Diabłom" w 43. minucie dał Anthony Martial, wyrównał w 65. Andros Townsend.
Spotkanie na ławce rezerwowych zaczął Cristiano Ronaldo. Na boisko wszedł w 57. minucie, ale jego pojawienie się nie przyniosło pożądanego efektu.
"ManU" oraz Everton zajmują trzecie i czwarte miejsce, a od Chelsea mają o dwa punkty mniej.
Powody do zadowolenia miał Mateusz Klich. Polski pomocnik Leeds United został zmieniony dopiero w doliczonym przez sędziego czasie gry, a jego zespół pokonał u siebie Watford 1:0. Pierwsze zwycięstwo w sezonie "Pawiom" zapewnił w 18. minucie Diego Llorente. Leeds awansowało na 16. miejsce.