Klub nie musi się uginać pod żądaniami zawodnika, choć oczywiście może być otwarty na negocjacje. Twarde "basta" ws. transferu ze strony szefa Bayernu jest w tym wypadku jak najbardziej zrozumiałe. Lojalność i dotrzymywanie umów to rzeczy, których niektórzy sportowcy wciąż muszą się uczyć. Profesjonalny kontrakt to nie droga jednokierunkowa. Zawodnicy nie mogą zarabiać jak profesjonaliści, a zachowywać się jak amatorzy - powiedział Niemieckiej Agencji Prasowej (DPA) Summerer.

Reklama

Lewandowski mimo ważnej do czerwca 2023 roku umowy od miesiąca deklaruje, że chce zmienić pracodawcę i nie wyobraża sobie dalszych występów w zespole z Bawarii. Najbardziej zainteresowana jego pozyskaniem jest Barcelona, ale na razie na transfer nie zgadzają się władze Bayernu.

Oświadczenia Lewandowskiego i jego agenta w tej sprawie to jednoznaczne przekroczenie granic. To wręcz grożenie zerwaniem umowy, więc nie może dziwić stanowcze i jednoznacznie stanowisko władz Bayernu - ocenił Summerer i dodał, że klub wcale nie musiał znosić takich wypowiedzi i mógł domagać się zachowania lojalności, np. poprzez postępowanie w trybie pilnym przed sądem okręgowym w Monachium.

Lewandowski naraża na szwank swoją reputację

Były dyrektor ds. prawnych i kadrowych Niemieckiej Ligi Piłkarskiej (DFL) nie ma wątpliwości, że sytuacja prawna Lewandowskiego jest klarowna, przejrzysta i korzystna dla klubu. Odniósł się też do medialnych spekulacji, że jeśli do transferu nie dojdzie do 12 lipca, kiedy polski napastnik miałby się stawić na pierwszym po wakacjach treningu w Monachium, to zdecyduje się na coś w rodzaju strajku.

Nie sądzę, by w ten sposób udało się mu wymusić zgodę na odejście. Gdy zawodnik nie pojawi się na treningu czy nie będzie np. respektował poleceń trenera, to grozi mu upomnienie albo kara finansowa. Jeśli na dalszym etapie celowo będzie grał źle, to w ten sposób robi krzywdę głównie sobie i naraża na szwank swoją reputację - tłumaczył prawnik.

Lewandowski powinien zachować spokój

Reklama

Co zatem radziłby Lewandowskiemu? Lojalność i dotrzymanie umowy. A przede wszystkim zachowanie spokoju - podsumował Summerer.

Z klubem z Monachium, w którym występuje od 2014 roku, "Lewy" wywalczył osiem tytułów mistrza Niemiec, a do tego dwa dołożył w barwach Borussii Dortmund. Łącznie siedmiokrotnie był królem strzelców Bundesligi, w której zdobył 312 bramek w 384 występach. W 2020 roku z Bayernem triumfował w Lidze Mistrzów.