Gallardo, który najpierw reprezentował barwy River Plate jako zawodnik, a w latach 2014-22 prowadził z sukcesami ten zespół, m.in. dwukrotnie triumfując w Copa Liberdatores, został uznany najlepszym szkoleniowcem w historii klubu.
Jako wyraz uznania i czci zdecydowano, że przed Estadio Monumental stanie odlana z brązu mierząca osiem metrów i ważąca 6,3 tony rzeźba Gallardo, trzymającego w ręku puchar za zwycięstwo w południowoamerykańskiej Lidze Mistrzów. Pomnik niemal natychmiast po odsłonięciu stał się jednak też przedmiotem kontrowersji za sprawą znacznego wybrzuszenia w okolicach krocza prezentowanej postaci.
Według autorki, rzeźbiarki Mercedes Savall, było to celowe podkreślenie "charakteru i ambicji" Gallardo, a później trenera, choć przyznała, że "nie o taki efekt jej chodziło".
"Dopiero po reakcjach ludzi zrozumiałam, że chyba przesadziłam z tą częścią postumentu. To jednak element języka futbolu i szukałam sposobu, aby wprowadzić go do sztuki. Widocznie przestrzeliłam" - zacytowała artystkę gazeta "La Nacion".
Jak tłumaczyła, o tę wyjątkową cechę posągu poprosił nadzorujący projekt jeden z pracowników klubu, który chciał by nawiązywał do rzeźby Szarżującego Byka na nowojorskiej Wall Street. Tam jest zauważalnie jaśniejsza, ponieważ przechodnie często ją pocierają w poszukiwaniu szczęścia.
"To jest sport, to jest piłka nożna. Kibice, dziennikarze często mówią, nieraz proszą zawodników, trenerów, by na boisku +pokazali j...+. To miał być podprogowy przekaz" - dodała Savall.
Media społecznościowe zalała fala memów i przeróbek pomnika. Część fanów żartowała i przyjęła to na wesoło, ale inni uważali za zniewagę wobec Gallardo.
"To haniebne, co zrobiono z tym pomnikiem. Prymitywne, groteskowe, słabe" - głosiła jedna z ocen.
Gallardo w roli szkoleniowca w latach 2014-22 wywalczył dla River Plate 14 trofeów, a sympatię fanów zapewniło mu także oddanie klubowi, z którym był długo związany.
"Zawsze będę kochał River Plate. Tutaj dorastałem i tutaj umrę" - podkreślił podczas uroczystości odsłonięcia pomnika.
"Bohater na szczęście nie ingerował w moją pracę, dał mi pełną swobodę, pozwolił mi pracować w spokoju" – podsumowała rzeźbiarka.