>>> Partner merytoryczny: Sports.pl
To on 19 października, wspólnie z sześcioma członkami prezydium, podejmie decyzję. czy Argentyńczyk pozostanie na stanowisku trenera reprezentacji Polski. W oczach większości działaczy PZPS największą wadą selekcjonera jest to, za co najbardziej cenią go jego zawodnicy. Coś, co stało się siłą zespołu w 2009 roku i co być może legło u podstaw klęski rok później. Mowa o liberalnej filozofii, jaką wyznaje Argentyńczyk w pracy z zespołem.
Castellani, w przeciwieństwie do swego poprzednika Raula Lozano, jest człowiekiem kompromisu. Lozano w kryzysowej sytuacji stawiał sprawy na ostrzu noża, Castellani próbuje się dogadywać. Lozano słysząc, że zawodnik potrzebuje dłuższego odpoczynku, wyrzucał go z kadry na zbity pysk, Castellani - wysyłał na urlop.
Lozano działaczy klubowych chcących rozbudować kalendarz PlusLigi stawiał pod ścianą i szantażował, Castellani starał się negocjować i prosić. Lozano instruował zawodników, co mają mówić dziennikarzom, Castellani szanuje prawo siatkarzy do posiadania i wypowiadania swojego zdania. Co więcej, jest otwarty na sugestie podopiecznych. (...)
Ten sezon jest całkowitą klapą reprezentacji prowadzonej przez Daniela Castellaniego, ale nawet włoska kompromitacja nie przysłania atutów argentyńskiego trenera. Castellani jest świetnym psychologiem, człowiekiem, który potrafił zjednoczyć zespół skłócony po czasach Lozano. W tej drużynie naprawdę nie było podziałów i konfliktów, grupek i podgrupek.
Castellani to także świetny fachowiec. - Mam już swoje lata, ale Daniel nauczył mnie wielu nowych rzeczy - mówił 32-letni Krzysztof Ignaczak. - Jest świetnym taktykiem i psychologiem. No i rozumie nas znakomicie, bo był wybitnym siatkarzem - dodaje Piotr Gruszka.
>>> Czytaj także: Głowacki: Wierzę, że jeszcze zagram w kadrze