W pierwszym secie walka była wyrównana. Najmocniejszą stroną polskiej drużyny była decydowania Katarzyna Skowrońska-Dolata, Polki jednak popełniały wiele błędów własnych. Po wymianie punkt za punkt nasze zawodniczki zdołały rozstrzygnąć set na swoją korzyść.

Reklama

W kolejnych partiach nie było jednak już tak różowo. Czeszki nie dość że wyrównały, to wygrały także seta numer trzy. O ile jednak w drugiej partii walka była wyrównana, o tyle w trzeciej różnice punktowe sięgnęły czterech punktów. Sytuacja powtórzyła się w secie czwartym, w którym Czeszki prowadziły nawet 19:14. Ale po fenomenalnej końcówce Polki zdołały wyrównać.

Tie-break niemal od początku był pogonią za Czeszkami. W końcówce rozstrzygające były ataki Havlickovej. I choć nie wszystkie były skuteczne, nie kończyły się kontrą naszego zespołu.

Co istotne, poziom gry obu drużyn nie jest najlepszy. Mało jest widowiskowych akcji, a punkty zdobywane są przede wszystkim po błędach zespołu przeciwnego.

Dwa lata temu podczas mistrzostw Europy Polki wygrały z Czeszkami 3:0. Trener kadry Piotr Makowski przed meczem mówił, że w tym roku Czeszki prezentują zbliżony poziom do naszego zespołu, ale mimo to liczył na udane rozpoczęcie mistrzostw Europy.

Reklama

Skończyło się jednak przegraną 2:3.

W mistrzostwach bierze udział 16 reprezentacji podzielonych na 4 grupy. Zwycięzcy grup mają zapewniony awans do ćwierćfinału. Drużyny, które zajmą drugie i trzecie lokaty, zagrają w fazie play off o awans do ćwierćfinału.