Pojedynkom polsko-belgijskim często towarzyszyło wiele emocji, nie inaczej było we wtorkowe popołudnie. Biało-czerwone nie sprostały rywalkom, choć decydującego seta przegrały trochę na własne życzenie. Bilans Polek po pięciu meczach to dwa zwycięstwa i trzy porażki.

Reklama

Oba zespoły grały falami, miały lepsze i gorsze momenty, ale nie potrafiły dłużej utrzymać równego poziomu. Po wyrównanym początku do głosu doszli Belgijki, w szeregach których pierwsze skrzypce grała Britt Herbots. Skrzydłowa Igor Gorgonzola Novara (koleżanka klubowa Malwiny Smarzek-Godek) była praktycznie nie do zatrzymania w ataku, a do tego potrafiła uprzykrzyć życie polskim przyjmującym w polu zagrywki.

Nawrocki w połowie seta wprowadził na parkiet Martynę Łukasik. Zastąpiła ona Monikę Fedusio, która nie radziła sobie zarówno w odbiorze zagrywki, ani też w ataku, i na moment ożywiła poczynania drużyny. Jednak po chwili rywalki znów przejęły inicjatywę.

W kolejnej partii role się odwróciły. Herbots nie była już tak precyzyjna w ataku, często się myliła, ale też Polki lepiej zaczęły pracować blokiem. Skuteczność odzyskała Smarzek-Godek i przewaga podopiecznych Nawrockiego zaczęła rosnąć. Ważnym momentem tej części meczu był atak Smarzek-Godek, po którym bardzo długo trwała wideoweryfikacja. Racja była po polskiej stronie - biało-czerwone prowadziły 16:11 i choć przydarzył im się jeszcze krótki przestój w końcówce, to jednak wygrały dość pewnie.

Podobnie wyglądały kolejne odsłony spotkania. W połowie trzeciego seta Belgia zdobyła kilka punktów z rzędu, a trener Nawrocki zdjął z boiska Nowicką, Smarzek-Godek i Stysiak, by mogły odpocząć przed czwartą partią. Ta z kolei przebiegała od początku do końca pod dyktando Polek. Wprawdzie Belgijki w końcówce zanotowały kilka udanych akcji, jednak przy stanie 24:22 Herbots posłała zagrywkę w aut.

Końcówka dla Belgijek

Reklama

Belgijki, które dzień wcześniej spędziły na parkiecie dwie i pół godziny w pięciosetowym pojedynku przeciwko Dominikanie (wygrały 3:2), poradziły sobie lepiej ze zmęczeniem niż polskie siatkarki. Stysiak miała kłopoty ze skończeniem ataku, dwukrotnie została zablokowana przez blok rywalek i było 7:4 dla Belgii. Pałeczkę w ofensywie przejęła Smarzek-Godek, a po szczęśliwym asie Julii Nowickiej, był remis 11:11. Chwilę później Smarzek-Godek uderzyła piłkę po palcach rywalek, sędziowie odgwizdali aut, ale zawodniczka była pewna bloku i poprosiła o challenge. Na tablicy znów był remis, lecz trzy ostatnie akcje należały już do Belgijek. Przy pierwszym meczbolu Stysiak przy ataku popełniła błąd linii trzeciego metra i rywalki mogły cieszyć się z drugiej wygranej w Lidze Narodów.

Polska - Belgia 2:3 (15:25, 25:17, 19:25, 25:22, 12:15).

Polska: Julia Nowicka, Klaudia Alagierska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Magdalena Stysiak, Monika Fedusio, Malwina Smarzek-Godek, Maria Stenzel (libero) - Monika Jagła (libero), Martyna Łukasik, Martyna Łazowska, Martyna Czyrniańska, Zuzanna Górecka, Oliwia Różański.

Belgia: Ilka van der Vyver, Marlies Janssens, Dominika Sobolska, Celine van Gestel, Jodie Guilliams, Britt Herbots, Britt Rampelberg (libero) - Helena Gilson, Manon Stragier, Silke van Avermaet.