Po trzeciej kolejce spotkań obie drużyny miały na swoim koncie komplet zwycięstw, z tym że kędzierzynianie w każdym spotkaniu zdobywali do tej pory trzy punkty, zaś Projekt jeden mecz wygrał po tie-breaku (z Jastrzębskim Węglem).

Reklama

Sobotni pojedynek dobrze zaczął się dla Zaksy. Trener ekipy ze stolicy Polski Andrea Anastasi prosił o czas przy wyniku 9:5. To posunięcie okazało się skutecznym, gdyż po chwili było 14:14. Losy pierwszej odsłony zostały rozstrzygnięte dopiero po grze na przewagi. Kędzierzynianie nie wykorzystali dwóch szans na jej wygranie, zaś Projekt wygrał już pierwszą piłkę setową. Ostatnią akcję wykończył Igor Grobelny, który wcześniej doprowadził do wyniku 25:26 dzięki zdobyciu punktu bezpośrednio z zagrywki.

Wicemistrzowie Polski stosunkowo łatwo doprowadzili do stanu 1:1 w setach, prowadząc w drugim z nich od początku do końca.

Zdaniem kędzierzyńskiego środkowego Norberta Hubera nierównej gry obu ekip nie można tłumaczyć początkiem sezonu: W pierwszym secie podaliśmy rywalowi rękę, co ten skrzętnie wykorzystał. Zrobiło się 0:1. W kolejnej odsłonie było już dużo lepiej. Moim zdaniem te wahania wynikała z popełniania sporej ilości niewymuszonych błędów - powiedział.

Reklama

Po słabym trzecim secie, w kolejnym kędzierzynianie wrócili do dobrej gry i doprowadzili do tie-breaku. W nim drużyny zmieniały strony przy wyniku 8:5. Po wznowieniu gry asem serwisowym popisał się Marcin Janusz. Anastasi próbował ratować sytuację prosząc o czas. Jednak nie przyniosło to efektu. Co prawda ZAKSA nie wykorzystała dwóch piłek meczowych, ale przy wyniku 14:9 zepsuł zagrywkę Jan Fornal.

Do pewnego momentu mogło się wydawać, że przeważamy i spotkanie układa się po naszej myśli. Jednak w pewnym momencie rywale zaczęli lepiej grać. Wyszło doświadczenie, jakość gry Zaksy - uważa siatkarz ekipy z Warszawy Mateusz Janikowski.

Nie chciał oceniać zespołu kędzierzyńskiego po zmianach personalnych, jakie się dokonały w nim między sezonami: Trudno powiedzieć jak ci zawodnicy będą w stanie wytrzymać presję nałożoną na nich przez wyniki poprzedniego sezonu. Jednak na pewno takie spotkanie jak dzisiejsze ich buduje.