W ramach przygotowań do Ligi Narodów Polacy rozpoczęli sezon reprezentacyjny od dwóch meczów towarzyskich z Niemcami i dwóch z Japonią. Odnieśli po jednym zwycięstwie z każdym z rywali. Trzy z czterech spotkań zakończyły się tie-breakiem.

Reklama

W środę biało-czerwoni rozpoczną zmagania w pierwszej z trzech głównych imprez międzynarodowych w tym sezonie. Ich przeciwnikami będą kolejno Francja, Iran, Bułgaria i Serbia.

Polacy mają co prawda zapewniony udział w turnieju finałowym w Gdańsku jako gospodarz, jednak ze względu na zmiany w punktacji światowego rankingu i fakt, że są aktualnie liderami zestawienia, ważne będą dla nich wyniki wszystkich spotkań tegorocznej edycji Ligi Narodów. Każda porażka ze znacznie niżej notowanym rywalem będzie ich kosztować utratę wielu punktów.

Patrząc na to, jak zmieniły się zasady punktowania i rankingu FIVB, każdy mecz w tym sezonie będzie bardzo istotny. Nie można pozwolić sobie na wpadki, bo one mogą sporo kosztować. Od początku musimy być w formie i po prostu wygrywać - podkreślił Mateusz Bieniek.

W składzie powołanym przez trenera Nikolę Grbica na pierwszy turniej w Japonii środkowy jest jednym z najbardziej doświadczonych reprezentacyjnie zawodników, obok rozgrywającego Grzegorza Łomacza i środkowego Karola Kłosa. Wielu "etatowych" kadrowiczów dostało bowiem więcej wolnego od szkoleniowca w związku z późnym zakończeniem rozgrywek ligowych. Zestawienie personalne polskiej drużyny jest więc dość eksperymentalne.

Po długiej przerwie do reprezentacji powrócił przyjmujący Artur Szalpuk, mistrz świata z 2018 roku. W kadrze znalazło się także czterech debiutantów w Lidze Narodów - przyjmujący Mikołaj Sawicki i Jakub Szymański, atakujący Dawid Dulski oraz libero Kuba Hawryluk.

Reklama

Biało-czerwoni nie pojechali do Japonii w optymalnym składzie, podobnie jak Francja oraz Serbia. W kadrze Bułgarii nie doszło do znaczących zmian, w przedsezonowych sparingach pokazała się z bardzo dobrej strony, może więc sprawić podopiecznym trenera Grbica problemy. Do pierwszego turnieju w jednym z najmocniejszych zestawień personalnych podejdzie natomiast Iran, który wydaje się najgroźniejszym przeciwnikiem polskich siatkarzy w Nagoi.

Format rozgrywek pozostał taki sam, jak w zeszłym roku - każda reprezentacja wystąpi w trzech turniejach, w każdym czekają ją cztery mecze.

Po zmaganiach w Japonii Polacy zagrają w Rotterdamie i w Pasay City na Filipinach.

Osiem najlepszych drużyn po fazie zasadniczej, w tym Polska jako gospodarz, wystąpi w turnieju finałowym, który zostanie rozegrany w Gdańsku (19-23 lipca).

Finał odbędzie się w Polsce. Mamy więc zapewnioną kwalifikację, ale chciałbym przypomnieć, że ostatni raz gospodarz finału triumfował w nim w 1996 roku. Historia nie jest więc po naszej stronie, ale musimy zrobić wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do tych rozgrywek - zaznaczył Grbic.

W Lidze Narodów 2022 biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce.

Skład reprezentacji Polski na turniej w Nagoi:
rozgrywający: Jan Firlej, Grzegorz Łomacz
przyjmujący: Mikołaj Sawicki, Kamil Semeniuk, Artur Szalpuk, Jakub Szymański
środkowi: Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Mateusz Poręba, Karol Urbanowicz
atakujący: Karol Butryn, Dawid Dulski
libero: Kuba Hawryluk, Kamil Szymura




Program meczów w Nagoi (godziny wg czasu polskiego) wtorek: Bułgaria - Chiny (9.10) Japonia - Iran (12.40) środa Słowenia - Serbia (8.00) Polska - Francja (11.00) czwartek Słowenia - Bułgaria (5.00) Serbia - Chiny (8.00) Polska - Iran (11.00) piątek Chiny - Francja (6.10) Polska - Bułgaria (9.10) Japonia - Serbia (12.40) sobota Francja - Słowenia (5.40) Iran - Chiny (8.40) Japonia - Bułgaria (12.10) niedziela Słowenia - Iran (5.40) Serbia - Polska (8.40) Japonia - Francja (12.10)