W niedzielę na tym samym obiekcie skoczkowie będą rywalizować indywidualnie. Już dziś o 18:00 odbędą się kwalifikacje do tego konkursu. Łukasz Kruczek zabrał ze sobą do Niemiec siedmiu skoczków - Kamila Stocha i Piotra Żyłę, Macieja Kota, Dawida Kubackiego, Jana Ziobrę, Bartłomieja Kłuska i Stefana Hulę.

Reklama

Widzę nowe kolory w strojach polskiej kadry skoczków narciarskich...

Czemu? Niebieskie znam już od dawna.

Ale jest i żółty. A żółty to kolor lidera.

O kurczę, nigdy był tak do tego nie podszedł. No dobrze, niech tak będzie. Skojarzenia mogą być różne. Mi się to kojarzy z niepraktycznym kolorem.

Jeśli chodzi o stroje - co rok coś nowego.

Zawsze coś nowego jest, to jest taki postęp, który pędzi. Żyjemy w takich czasach, że nie ma nic stałego.

Najważniejsze jest jednak to, co w nogach, w sercu i głowie zawodników.

Kolejność mogłaby być odwrotna. W głowie, w sercu i w nogach.

To jak, mamy tego lidera i będziemy bronić tej żółtej koszulki?

Nie będziemy nic bronić, wychodzimy z założenia, że trzeba atakować.

Krótko, równoważnikami zdań. Czyli trener Łukasz Kruczek w formie.

Ja może tak, nawet jestem pewny. Myślę, że i zawodnicy są dobrze przygotowani. A przede wszystkim bardzo spokojni przed kolejnym sezonem.

Reklama

Ćwiczyliście za granicą.

Hinzenbach, Obersdorf - skocznie z torami lodowymi. To było, można powiedzieć, nieco skopiowane z zeszłego roku. Trochę nas zima postraszyła w pewnym momencie, ale to wszystko przebiegło fajnie. Pogoda nam dopisywała, dopisywali też koledzy na skoczni. A to też jest istotne, żeby w tym ostatnim okresie mieć styczność z rywalami, z którymi będziemy rywalizować w kolejnych kilku miesiącach. Spotkaliśmy się z Austriakami, z Czechami, z Niemcami, ze Słoweńcami. Także trzy czwarte Pucharu Świata można powiedzieć już za nami. Teraz trochę się oszczędzać, złapać świeżości, dopasować sprzęt, na którym zawodnicy będą startować w tych pierwszych zawodach…..

To porównując dyspozycję innych, jak wygląda kadra Polski?

Rożnie, nie można jeszcze wiele wnioskować. To jest taki okres, kiedy zawodnicy zaczynają testować sprzęt zimowy. W momencie, kiedy zawodnik przechodzi na sprzęt zimowy, choćby na jeden, dwa skoki, od razu zaczyna skakać o te piętnaście, dwadzieścia metrów dalej. A nie zawsze był czas i możliwości jaki ten sprzęt mają konkurenci, ale wygląda na to, że jest w porządku.

A zimy nie widać…

Nie musi być. W przeszłości już takie rzeczy widzieliśmy, szczególnie podczas początku zawodów, że teraz nawet przysłowiowy dwudziestostopniowy upał w listopadzie nas nie zaskoczy.

Czy ten sezon będzie inny?

Każdy jest inny. Nie ma sezonów, które da się powtórzyć. Do każdego trzeba wystartować z poziomu zero i podchodzić do tego w ten sam sposób. Nie da się bazować na tym, co się osiągnęło czy co się zdobyło w sezonach poprzednich. Praca musi być wykonana taka sama.

Czy to jest wyuczone, to „niczego nie będziemy bronić”? Przecież jesteście drużyną, w której jest dwukrotny mistrz olimpijski. Tego przodownictwa w świecie bronić musicie!

Nie, bronienie czegokolwiek to jest najgorsze rozwiązanie jakie może człowiek wybrać. Zawsze w tym momencie łatwiej o pomyłki, bo koncentrujemy się na obronie, a nie na tym, co do nas należy. A dla nas przede wszystkim atakowanie jest najistotniejsze. Chcemy być o ten przysłowiowy punkt lepsi w nadchodzącym sezonie. A to się da zdobyć tylko poprzez konsekwentną pracę, poprzez przykładanie się tak samo do każdego konkursu i po prostu robienie tego, co zawodnicy mają wyuczone. Czyli skakanie jak najlepiej. I to jest schemat i takie postawienie sprawy, które już od kilku sezonów przynosi dobry skutek. To dlaczego to zmieniać?

Czy także w tym sezonie, a właściwie przed sezonem jest gonitwa sprzętowa?

Cały czas jest trochę. Ale nie ma już takiego przyspieszenia, jakie widzieliśmy w zeszłym sezonie. Teraz mamy sezon poolimpijski, on przede wszystkim obfitował w małe korekty sprzętowe. Mówię tu o kombinezonach, które zostały nieco popuszczone i myślę, że wiele ekip poszło w tym kierunku. Natomiast ten faktyczny wyścig zbrojeń zaczyna się dopiero w sezonie, kiedy poszczególni zawodnicy zaczynają wyciągać jakieś swoje nowinki, przemyślenia, zbudowane nowe rzeczy i wtedy zaczyna się to faktycznie rozwijać i jest taki akceleratorem dla pozostałych ekip.

Mamy coś nowego?

Zawsze.

Będziemy czymś zaskakiwali?

Zawsze.