W poniedziałek kierownik ekspedycji Krzysztof Wielicki, w porozumieniu z zespołem, podjął decyzję o zakończeniu akcji górskiej wobec niemożności jej prowadzenia w najbliższych dniach z uwagi na bardzo trudne warunki atmosferyczne. Jak zaznaczył, priorytetem jest bezpieczeństwo uczestników.

Reklama

We wtorek pod wieczór czasu pakistańskiego helikopter zabrał z bazy pod K2 operatora ekipy telewizyjnej TVN z podejrzeniem choroby wysokościowej. Towarzyszy mu dziennikarz TVN Robert Jałocha.

Pierwsze objawy choroby wystąpiły 2 marca. Już wówczas chcieliśmy załatwić transport do szpitala w Skardu, jednak warunki pogodowe uniemożliwiały przylot śmigłowca. Dopiero dzisiaj uległy poprawie, zrobił się piękny dzień, świeciło słońce, ale tym samym drastycznie spadła temperatura. Teraz jest minus 27, w nocy będzie 30 - powiedział krakowianin Guła.

Doktor nauk medycznych, specjalista chirurgii urazowej i medycyny ratunkowej zwrócił uwagę, że z chorobą wysokościową jest tak, iż nikt nie zna dnia ani godziny kiedy przyjdzie.

Przychodzi jak złodziej, może zaskoczyć każdego, nawet osobę bardzo zaaklimatyzowaną. Ekipa TVN dochodziła do bazy pod K2 według wszelkich reguł, podnosząc się codziennie systematycznie o 300 metrów. W piątek operator zaczął mieć klasyczne objawy choroby - zaburzenia w oddychaniu, bóle i zawroty głowy, mdłości. Ponieważ się one nasilały konieczna była ewakuacja na niższy poziom - wyjaśnił Guła, który 49. urodziny obchodził... w bazie.

Reklama

Jak poinformował, wtorek uczestnicy wyprawy przeznaczyli na... "sprzątanie". Tu jest kawał infrastruktury. Trzeba się zastanowić, co zabrać do kraju, co zostawić, jak to wszystko najlepiej zapakować, zamówić cargo, no i przede wszystkim karawanę, która przez tydzień będzie schodzić. Wstępne obliczenia wskazują, że będzie potrzeba 55 tragarzy. Ale to nie moja działka, więc nie chcę wchodzić w szczegóły. Pewnie jutro będzie wiadomo coś więcej - dodał ratownik TOPR.

Uczestnicy wyprawy wspominają w tych dniach kolegów, którym nie dane było wrócić do kraju. Pięć lat temu na szczycie Broad Peak (8051 m) w Karakorum jako pierwsi ludzie zimą stanęli: Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Tomasz Kowalski i Artur Małek. To wejście było kolejnym wielkim polskim sukcesem, okupionym ogromną tragedią. W zejściu śmierć ponieśli Berbeka i Kowalski. 8 marca zostali uznani za zmarłych.

W sumie 10 z 14 ośmiotysięczników jako pierwsi zimą zdobyli Polacy, w tym jeden, Szishapangma, wspólnie z Włochem Simone Moro (Piotr Morawski).

Reklama

Wcześniej K2 było atakowane zimą tylko trzykrotnie. Na przełomie 1987 i 1988 roku próbę podjęła międzynarodowa grupa pod kierunkiem Andrzeja Zawady, w 2003 roku ekipą dowodził Wielicki, a w 2012 wspinali się Rosjanie. Żadna z tych ekspedycji nie przekroczyła jednak progu 7650 m.