W sobotę i niedzielę światowa czołówka gości i rywalizuje w Ruce w Finlandii, ale w organizatorzy z Wisły są praktycznie gotowi na przyjęcie ekip.
Jak przekazał Wąsowicz, skoczkowie z Azji mają dotrzeć do podkrakowskiego lotniska w Balicach już we wtorek wieczorem, a stamtąd przejadą do Wisły. Biało-czerwoni są spodziewani na miejscu w czwartek.
Dodał, że potwierdziły się prognozy i na kilka dni przed zawodami w Wiśle padał deszcz, m.in. w piątek utrudnił prace przy przygotowaniu areny. Jednak Wąsowicz liczy na spadek temperatury w nocy i zaprzestanie opadów w kolejnych dniach.
Zaapelował on do zmotoryzowanych fanów skoków narciarskich, aby zmienili opony na zimowe, jeśli chcą oglądać zawody PŚ na miejscu.
W tym sezonie zawody w Wiśle Malince nie otworzyły cyklu PŚ, jak np. w poprzednim. W listopadzie 2020 r. w konkursie drużynowym Polacy zajęli na wiślańskiej skoczni trzecie miejsce, a zwyciężyli Austriacy. W indywidualnych zmaganiach najlepszy z biało-czerwonych Piotr Żyła był piąty, a triumfował Niemiec Markus Eisenbichler.
Walka o Kryształową Kulę w tym sezonie rozpoczęła się w Niżnym Tagile, teraz skoczkowie rywalizują w Ruce, a później stawią się w Wiśle. W piątek odbędą się sesje treningowe i kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego, a w sobotę - zawody drużynowe.