W sobotę na podium stanęli Aleksandra Król (F2 Dawidek Team), Ukrainka Annamari Dancha i Weronika Dawidek (F2 Dawidek Team), a wśród mężczyzn Oskar Kwiatkowski (AZS Zakopane), Austriak Aron Juritz i Michał Nowaczyk (AZS Zakopane).
Jak powiedzieli PAP mistrz świata i brązowa medalistka tegorocznego czempionatu globu z gruzińskiego Bakuriani, pierwszy dzień zawodów potraktowali jako treningowy, więc w niedzielę już nie wystartowali.
Dziś odpoczywaliśmy, bo już niebawem ruszamy do Słowenii (Rogla, 15 marca), gdzie zamierzam zacięcie bronić swojej żółtej koszulki. Nigdy jeszcze Kryształowej Kuli nie było w moim zasięgu, teraz jest, więc na pewno zrobię wszystko, żeby ją w tym sezonie zdobyć - podkreślił zawodnik zakopiańskiego AZS.
Kwiatkowski jest na czele klasyfikacji PŚ w slalomie gigancie równoległym, a w alpejskiej, obejmującej także slalom równoległy, plasuje się na czwartej pozycji. Król jest odpowiednio na czwartym i szóstym miejscu.
Prawdopodobnie w Rogli muszę wygrać, być może wystarczy drugie miejsc. Ta Kryształowa Kula jest na wyciągnięcie ręki, więc na pewno dam z siebie wszystko, aby spełnić to marzenie - zapewniła nowotarżanka.
Ze Słowenii oboje ruszą do niemieckiego Berchtesgaden, gdzie w dniach 18 i 19 marca rozegrane zostaną slalom równoległy i jego wersja drużyn mieszanych.
W tym sezonie mamy już z Olą na swoim koncie trzecie miejsce w tej konkurencji, stoki w Winterbergu i Berchtesgaden są bardzo podobne, więc liczymy na naprawdę dobry występ - podsumował Kwiatkowski.
W niedzielę kwalifikacje przeszli zawodnicy zakopiańskiego AZS - Olimpia Kwiatkowska i Maria Chyc oraz Andrzej Gąsienica-Daniel i Mikołaj Rutkowski, jednak w kolejnych rundach odpadli z rywalizacji.
Tego dnia najlepsi okazali się reprezentanci Austrii Martina Ankele i Christoph Karner, a kolejne miejsca zajęli odpowiednio Annamari Dancha (Ukraina) i Cheyenne Loch (Niemcy) oraz Matthaeus Pink (Austria) i Mychajło Charuk (Ukraina).
Zawody w Suchem, które zgromadziły na starcie ponad 60 zawodniczek i zawodników z 11 krajów, rozegrano w bardzo dobrych warunkach śniegowych i pogodowych.
Puchar Europy wrócił do Polski po 18 latach, a po raz pierwszy zagościł pod Tatrami. Od 2000 do 2005 arenami rywalizacji były ośrodki narciarskie w Szczyrku i Krynicy-Zdroju.
Autor: Joanna Chmiel