Tomasiak nadzieją polskich skoków

Najważniejszą imprezą zbliżającego się sezonu sportów zimowych będą igrzyska w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo. Nigdy nie chcę "pompować balonu", ale oczekiwania zawsze były i są duże - powiedział Małysz.

Reklama

Prezes PZN podkreślił, że po medalowych latach nie wyobraża sobie, by tych krążków teraz nie było. Jego zdaniem w polskich skokach pojawiło się kilka "perełek". Jedną z nich jest Kacper Tomasiak.

To na pewno zawodnik nieprzeciętny. Wystarczy popatrzeć na jego reakcje. Dziś psychika ma wpływ na zawodnika. Widać, że jest przygotowany, mam nadzieję, że tak będzie też zimą. Jest kilku takich zawodników, na których czekaliśmy dość długo. Po sukcesach moich, potem Kamila Stocha, Piotra Żyły, Dawida Kubackiego czy Maćka Kota był okres, kiedy oni nie skakali dobrze, a zaczęło nam brakować juniorów. Od jakiegoś czasu zaczęli się pojawiać. Ale ta przestrzeń, jaka powstała przez parę lat, daje się odczuć -wyjaśnił Małysz.

Stoch wraca do formy

18-letni Tomasiak z LKS Klimczok Bystra wygrał klasyfikację generalną Letniego Pucharu Kontynentalnego i wywalczył dodatkowe miejsce dla Polski na pierwszy period zimowego Pucharu Świata, który rozpocznie się 21 listopada w norweskim Lillehammer.

Prezes przyznał, że optymizm podpowiada zarówno serce, jak i głowa. Wynik badań, treningi siłowe, ocena dynamiki wskazują, że wszystko poszło mocno do przodu. Atmosfera wśród naszych zawodników też jest zdecydowanie lepsza. Już lato pokazało, że zaczyna wracać Kamil Stoch, pojawił się Kacper Tomasiak, Dawid Kubacki skacze jeszcze w kratkę, Piotrek Żyła również. Potrzeba jeszcze trochę czasu. Jesteśmy pełni nadziei, liczę, że to "zaskoczy" - powiedział.

Reklama

Stoch kończy karierę

Tym sezonem pożegna się ze skocznią trzykrotny mistrz olimpijski Stoch. Ogłosił to już w maju. To jego decyzja, nikt nie może wywierać na niego wpływu. Od jakiegoś czasu padało pytanie o zakończenie kariery. Ja przygotowywałem się do tego dwa lata, więc myślę, że to była jego bardzo przemyślana decyzja. Od razu po ogłoszeniu psychika się troszkę „uwolniła”, nie tylko bardziej swobodnie skacze, ale również widać, że do tego dojrzał - oceni Małysz.

Zaznaczył, że nie u wszystkich zawodników dobra forma z lata przekłada się na zimową, bo niektórzy po prostu latem nie lubią skakać. Zdaniem prezesa związku Stoch na pewno chciałby zakończyć karierę olimpijskim medalem.Na pewno ani na niego, ani na nikogo innego nie będziemy wywierali jakiejkolwiek presji. Ale oni doskonale wiedzą, co mogą zdobyć, sami czują, że to sezon olimpijski. Wiadomo, że Kamil będzie mierzył bardzo wysoko - stwierdził Małysz.

Kadra skoczków pod wodzą nowego trenera

Poprzedni sezon był rozczarowujący dla Stocha, gdyż zajął 31. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ówczesny trener polskiej kadry Thomas Thurnbichler nie powołał go na mistrzostwa świata w Trondheim. Pod wieloma względami był to najgorszy sezon dla "Orła z Zębu" od 20 lat.

PZN zdecydował, że Thurnbichlera zastąpi jego dotychczasowy asystent - Maciej Maciusiak. Małysz podkreślił, że koniec zimy pokaże, co było dobre, a co złe. I mam nadzieję, że tych dobrych będzie więcej - dodał Małysz, który w poniedziałek podpisał umowę w sprawie współpracy PZN z katowicką AWF.

Jak wyjaśnił, chodzi o organizowanie kursów i szkoleń dla trenerów. Dużą krzywdą było uwolnienie tego zawodu. Dziś w zasadzie każdy może być trenerem. Nie jest wymagany jakikolwiek „papier”. Bardzo często zawodnicy kończący karierę, chcący pracować jako trenerzy, nie chodzą na żadne szkolenia. My dwa lata temu wprowadziliśmy przymus – by odnowić licencję PZN trzeba zaliczyć w trakcie roku określoną liczbę godzin kursów. Na początku spotkało się to z dużą krytyką, ale też i dużym zainteresowaniem również. Chcemy ruszyć z kopyta z kształceniem trenerów. Do tego zawsze najlepsza jest uczelnia. A katowicka AWF zawsze była blisko sportów zimowych – zauważył prezes. Podkreślił, że uczelnia ma odpowiednie zaplecze naukowe.