Kvitova, jako jedyna z uczestniczek turnieju masters, nie przegrała nad Bosforem ani jednego meczu i zarobiła maksymalną premię 1,75 mln dolarów (z łącznej puli nagród 4,9 mln). Czeszka awansowała również na drugie miejsce w rankingu WTA (prowadzi Dunka Carolina Wozniacki).

Reklama

To drugi wielki sukces w karierze 21-letniej tenisistki z Bilovca, po triumfie w lipcu w Wimbledonie.

Czeszka była bezsprzecznie najlepszą zawodniczką mistrzostw. W pięciu meczach straciła tylko dwa sety (wcześniej w półfinale wygrała z nią jedną partię Australijka Samantha Stosur). O sile uderzeń Kvitovej boleśnie przekonała się m.in. Agnieszka Radwańska.

Pojedynek finałowy Kvitova rozpoczęła w fantastycznym stylu. Już po kilkunastu minutach prowadziła 5:0, aby potem prędko... przegrać pięć gemów. Nie dała sobie jednak wydrzeć zwycięstwa w secie, wygrywając dwa ostatnie gemy.

Druga partia należała do rywalki, ale w trzeciej inicjatywę odzyskała Kvitova. Pierwszą szansę na zakończenie meczu miała przy stanie 5:2 i serwisie Azarenki. Białorusinka wyszła z opresji obronną ręką, jednak w kolejnym gemie i przy własnym podaniu Czeszka miała dwie piłki meczowe. Wykorzystała pierwszą.

Kvitova jest pierwszą reprezentantką Czech, która triumfowała w Masters od 1997 roku i sukcesu Jany Novotnej. Sezon rozpoczęła na 34. miejscu na liście WTA, a zakończy na drugim, mając przed sobą tylko Dunkę Caroline Wozniacki.

Kvitovą już teraz porównuje się do Martiny Navratilovej. Podobnie jak jej słynna rodaczka jest leworęczna i wszechstronna, odnosząca sukcesy na różnego typu kortach, z lekką preferencją trawiastych.

Reklama

Wynik finału:

Petra Kvitova (Czechy, 3) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 4) 7:5, 4:6, 6:3