Djokovic przewrócił się podczas trzeciego seta piątkowego meczu z Taylorem Fritzem. Z tego powodu dwukrotnie korzystał w tej części meczu z pomocy medycznej. Ostatecznie wygrał z Amerykaninem, choć nie bez problemów, 7:6 (7-1), 6:4, 3:6, 4:6, 6:2.
Po spotkaniu zdobywca 17 tytułów wielkoszlemowych powiedział, że jest pewien, iż naderwał mięsień. Nie było go na liście zawodników, którzy trenowali w sobotę. Media podały zaś, że tego dnia ma jeszcze przejść badania, po których zapadnie decyzja, czy przystąpi do 1/8 finału.
Wyścig z czasem
33-letni Serb, który triumfował - rekordowe wśród mężczyzn - osiem razy w Melbourne - dostał od organizatorów maksymalną możliwą ilość czasu na regenerację. Jego niedzielny pojedynek z rozstawionym z "14" Kanadyjczykiem Milosem Raonicem został wyznaczony jako ostatni tego dnia na Rod Laver Arena, czyli korcie centralnym.
Dyrektor turnieju Craig Tiley jest przekonany, że Djokovic będzie w stanie uporać się z kłopotami zdrowotnymi i wystąpi w niedzielę.
"Zobaczymy go. On jest twardy. Dziś dowie się, co mu jest i otrzyma odpowiednie leczenie. To, jak wyglądał w tych dwóch przegranych setach, nieco mnie zaskoczyło, ale widziałem nieraz go tu grającego. To jego kort, czuje się na nim dobrze i jego gra się rozkręca" - podkreślił działacz w wywiadzie dla telewizji Channel Nine.