Dzisiaj skorzystałem z uprawnienia na mocy art. 133C (3) Ustawy o migracji, aby anulować wizę posiadaną przez pana Novaka Djokovica ze względu na zdrowie i porządek społeczny, co było w interesie publicznym. Rząd jest mocno zaangażowany w ochronę granic Australii, szczególnie w związku z pandemią COVID-19 – zaznaczył w oświadczeniu Hawke.
Zadeklarował, że dokładnie rozważył informacje otrzymane od Serba, Departamentu Spraw Wewnętrznych i australijskich służb granicznych.
Będzie kolejna apelacja
Zgodnie ze wspomnianą ustawą, na którą powołał się minister ds. imigracji, liderowi światowego rankingu grozi trzyletni zakaz otrzymania wizy wjazdowej do Australii. Wyjątek stanowią istotne okoliczności, które mają wpływ na interes tego kraju.
Jak podają media, spodziewać się należy kolejnej apelacji ze strony Djokovica i rozprawy sądowej, podczas której ma się ubiegać o pozwolenie na pozostanie na antypodach. Nie ma jednak dużo czasu - wielkoszlemowa impreza w Melbourne rozpoczyna się w poniedziałek.
Australijczycy dokonali wielu poświęceń podczas tej pandemii i słusznie oczekują, że wynik tych działań będzie chroniony. To właśnie robi minister, podejmując dzisiaj tę decyzję. Nasza surowa polityka ochrony granic zapewnia Australijczykom bezpieczeństwo. Ze względu na spodziewane postępowanie sądowe nie będę udzielał dalszych komentarzy - zaznaczył w swoim oświadczeniu premier Scott Morrison, który prowadzi już kampanię przed majowymi wyborami.
Sprawa dotycząca wpuszczenia gracza z Belgradu do tego kraju była omawiana od kilku miesięcy, a dyskusja szczególnie przybrała na sile w ostatnich tygodniach. Mający na koncie dziewięć triumfów w rozgrywanej w Melbourne imprezie zawodnik w poprzedni wtorek poinformował, że otrzymał zwolnienie lekarskie z obowiązkowego szczepienia przeciwko COVID-19 i rusza w podróż do Australii. Służby graniczne cofnęły jednak jego wizę i prosto z lotniska został zabrany do hotelu, gdzie są zakwaterowane także osoby ubiegające się tam o azyl.
Djokovic trafił na Kecmanovica
W poniedziałek sąd w Melbourne nakazał natychmiastowe wypuszczenie słynnego tenisisty, uznając pierwszą decyzję o cofnięciu jego wizy za "nierozsądną". Prawnicy Serba we wniosku złożonym w sobotę argumentowali, że został on zwolniony z obowiązku szczepienia ze względu na pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, który uzyskał 16 grudnia.
Prawnicy australijskiego rządu zaznaczyli od razu po wyroku, że władze kraju mają wciąż prawo zdecydować o deportacji lidera światowej listy i o skorzystaniu z niego poinformowano w piątek, na trzy dni przed rozpoczęciem turnieju.
Djokovic trenował od poniedziałku na kortach Melbourne Park i został uwzględniony w czwartkowym losowaniu drabinki. Na otwarcie trafił na rodaka Miomira Kecmanovica i mecz ten miałby się odbyć prawdopodobnie w poniedziałek lub wtorek.
W międzyczasie media zaczęły ujawniać informacje, które nie stawiały 34-letniego zawodnika w dobrym świetle. Opublikowano zdjęcia wskazujące, że udzielał się publicznie po dniu, w którym miał uzyskać potwierdzenie zakażenia koronawirusem. W środę tłumaczył się też z wątpliwości, które powstały w związku z jego dokumentami wjazdowymi. W ostatnich 14 dniach przed podróżą do Australii miał przebywać wyłącznie w ojczyźnie, jednak zdjęcia i nagrania wideo w mediach społecznościowych wskazują, że mógł być w Hiszpanii. Serb przyznał, że "ludzki błąd" był przyczyną tej pomyłki, a deklarację wypełniał jego team.
Tego samego dnia dziennikarze niemieckiego magazynu "Der Spiegel" zasugerowali, że test wskazujący na zakażenie koronawirusem Djokovica mógł być zmanipulowany.
Serb chce pobić rekord
Podobny los co Djokovica spotkał Renatę Voracovą. Czeska deblistka zdążyła jednak rozegrać jedno spotkanie w turnieju WTA w Melbourne (razem z Katarzyną Piter przegrała je) zanim w ubiegły czwartek cofnięto jej wizę i trafiła do tego samego hotelu co Serb. Zapowiedziała wówczas, że nie będzie składać apelacji i w sobotę opuściła antypody.
Sprawa gracza z Bałkanów - który od dłuższego czasu odmawiał ujawnienia informacji, czy jest zaszczepiony, a w przeszłości nie krył niechęci wobec takiego rozwiązania - wzbudza sporo kontrowersji zarówno w środowisku tenisowym, jak i wśród mieszkańców Australii. W kraju tym wprowadzono szereg surowych restrykcji i najdłuższy jak na razie łącznie lockdown, a dominujący obecnie wariant omikron przyczynił się do rekordowej liczby przypadków zakażenia koronawirusem na antypodach w ostatnich dniach.
Djokovic przyleciał na antypody, mierząc w 21. wielkoszlemowy tytuł i pobicie rekordu, który obecnie dzieli ze Szwajcarem Rogerem Federerem i Hiszpanem Rafaelem Nadalem.