33-letni Dołgopołow, który wygrał trzy imprezy ATP i doszedł do 13. pozycji w światowym rankingu, gdy wybuchła wojna przebywał z matką i siostrą w Turcji. Pod okiem byłego żołnierza ćwiczył strzelanie i razem z kilkoma Amerykanami przez Serbię i Polskę dostał się na Ukrainę.
Kiedy trafiłem na kilku mężczyzn z USA planujących wyjazd na Ukrainę, rozpoczęliśmy naszą podróż. Wzięliśmy kamizelki kuloodporne dla nas i naszej armii, polecieliśmy do Zagrzebia, przejechaliśmy Europę, wjechałem na Ukrainę z Polski i wreszcie jestem w Kijowie. To jest mój dom i będziemy go bronić! Ze wszystkimi ludźmi, którzy zostali! Zostanę w Kijowie do naszego zwycięstwa i po nim - napisał w mediach społecznościowych były sportowiec i opublikował zdjęcie broni i sprzętu wojskowego z podpisem, że kiedyś używał rakiet do tenisa.
Wcześniej do ukraińskiej armii rezerwowej zaciągnął się inny były tenisista Serhij Stachowski, a znani i utytułowani bokserzy Ołeksandr Usyk i Wasyl Łomaczenko dołączyli do oddziałów obrony terytorialnej.
Z kolei byli pięściarscy mistrzowie świata wagi ciężkiej Władymir Kliczko i jego brat Witalij, który jest burmistrzem Kijowa, również wstąpili do armii rezerwowej.