W trwającej edycji imprezy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich liderka światowego rankingu nie przegrała jeszcze seta. W 1. rundzie miała wolny los, a potem wyeliminowała kolejno: Amerykankę Sloane Stephens, Ukrainkę Elinę Switolinę (nr 15.) oraz Chinkę Zheng Qinwen (nr 6.).

Reklama

Kalinska w pierwszej partii wyszła z opresji

Niespodziewanie Rosjanka już w pierwszym gemie piątkowego meczu miała okazję do przełamania Polki. Świątek przy stanie 30:40 wybroniła się asem serwisowym. Kalinska zmarnowała swoją szansę i liderka światowego rankingu po chwili objęła prowadzenie 1:0.

Reklama

W drugim gemie sytuacja się odwróciła. To nasza tenisistka przy stanie 40:30 mogła przełamać podanie rywalki, ale podobnie jak ona kilka minut wcześniej również nie wykorzystała okazji.

Kalinska walczyła. Nie zamierzało tanio sprzedać skóry. Do stanu 2:2 kibice byli świadkami bardzo wyrównanego spotkania. Dopiero w piątym gemie Polce udało się dość łatwo wygrać do 15.

W kolejnym Świątek przy podaniu Rosjanki prowadziła już 40:0 i wydawało się, że za chwilę będziemy świadkami pierwszego w tym meczu przełamania. Kalinska jednak wyszła z opałów. Doprowadziła do remisu, ale to wszystko na co było ją stać. Ostatnie słowo należało do 22-latki z Raszyna.

Rosjanka jednak nie odpuszczała. W kolejnym gemie to ona przełamała serwis podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego, a za moment był już remis 4:4.

25-latka z Moskwy poszła za ciosem. Wygrała najpierw trzeciego, a potem czwartego gema z rzędu i tym samym nieoczekiwanie zapisała na swoim koncie pierwszego seta.

Świątek obroniła dwie piłki meczowe

Po przegranej partii Świątek poprosiła o przerwę "toaletową". Wróciła na kort mocno skoncentrowana, ale to nie przełożyło się na jej grę. Nadal popełniała sporo błędów. Efekt - przegrany gem na otwarcie drugiego seta przy własnym serwisie.

Po przegranym drugim gemie zdenerwowana Świątek cisnęła rakietą o kort. Takie zachowanie w przypadku naszej tenisistki to rzadkość.

Rzadkością są też porażki Polki, ale tym razem liderka światowego rankingu musiała uznać wyższość przeciwniczki. Świątek przy stanie 2:5 i serwisie rywalki zdołała obronić dwie piłki meczowe. Potem wygrała jeszcze jednego gema, ale kolejny należał już do Rosjanki, która wygrała drugą partię 6:4 i tym samym przypieczętowała awans do finału.

Włoszka mówiąca po polsku rywalką Rosjanki

W drugim półfinale, poprzedzającym pojedynek Świątek z Kalinską, mająca polskie korzenie Włoszka Jasmine Paolini wygrała z Rumunką Soraną Cirsteą 6:2, 7:6 (8-6). Dla 28-letniej tenisistki mówiącej po polsku zwycięstwo w Dubaju byłoby największym sukcesem w karierze.

Paolini, która po raz pierwszy w karierze awansuje do czołowej "20" rankingu WTA, będzie miała okazję wywalczyć drugi tytuł w karierze. W 2021 roku triumfowała w słoweńskim Portorożu, ale była to impreza rangi WTA 125.