W 37 minucie spotkania nasz skrzydłowy przypadkowo został uderzony przez Piotra Grabarczyka łokciem w głowę. Polak padł na parkiet niczym rażony piorunem. Od razu obok niego pojaw się lekarze naszej kadry. Jednak kontuzja okazała się na tyle poważna, że Łucka nie mógł o własnych siłach opuścić placu gry.

Reklama

Fatalnie w tej sytuacji zachowały się duńskie służby medyczne. Ludzie obsługujący nosze zupełnie się nie spieszyli. Pojawili się na parkiecie po upływie kilku minut.

Jak się okazało po meczu uraz Łucka tylko wyglądał groźnie. Na szczęście naszemu szczypiorniście nic poważnego się nie stało.

Polacy przegrali z Chorwatami 28:31 i nie awansowali do półfinału. W piątek w meczu o piąte miejsce ME zmierzą się z Islandią.