W piątek rozpoczęła się rywalizacja w 4. edycji cyklu, który dla biegaczy ma być czymś na wzór Turnieju Czterech Skoczni. Termin - początek roku - jest podobny, ale intensywność rywalizacji w przypadku biegaczy dużo większa. Do 10 stycznia kobiety wystartują ośmiokrotnie, a do pokonania mają ponad 64 km.

Wysiłek włożony w rywalizację w TdS jest tak duży, że w perspektywie igrzysk olimpijskich w Vancouver (12-28 lutego) niektóre biegaczki zrezygnowały ze startu. Ze światowej czołówki zabrakło m.in. liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Norweżki Marit Bjoergen, Szwedki Charlotty Kalli (szósta lokata) oraz Rosjanki Iriny Chazowej (7).

Reklama

Według internautów głosujących w ankiecie na oficjalnej stronie internetowej, główną kandydatką do zwycięstwa w całym cyklu jest Justyna Kowalczyk. Piątkowy prolog pokazał, że Polka jest w stanie spełnić te przewidywania.

Rozpoczęła znakomicie i na punkcie kontrolnym po 1,5 km trasy była najszybsza. O niespełna dwie sekundy wyprzedzała Majdic oraz o 2,1 Korostieliewą. Polce nie udało się jednak utrzymać takiego tempa do mety i ostatecznie była trzecia, 6,3 s za Słowenką, a 4,2 za Rosjanką. Ubiegłoroczna zwyciężczyni Tour de Ski, Finka Virpi Kuitunen uplasowała się na 15. miejscu.

W piątek Kowalczyk po raz 27. w karierze stanęła na podium zawodów zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Świata.

Do sobotniego biegu na 10 km na dochodzenie dwukrotna mistrzyni świata z Liberca wyruszy ze stratą 16 s do Majdic. Wynika to z faktu, że czołowe trójki na mecie każdego z etapów TdS mogą liczyć na, odpowiednio, 15-, 10- i 5-sekundowe bonifikaty.

Wygrana w TdS jest warta 400 pkt do klasyfikacji Pucharu Świata. Wszystkie punkty łącznie z bonusami za poszczególne biegi (50, 46, 43, itd.) zostaną jednak doliczone dopiero po zakończeniu imprezy.

Po pierwszym etapie w Oberhofie Justyna Kowalczyk została wirtualną liderką klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, gdyż zyskała 43 pkt, a do prowadzącej Bjoergen traciła siedem.

Reklama

Oprócz Oberhofu, na mapie przystanków tegorocznego TdS, znajdują się: Praga, włoskie Dobiacco i Val di Fiemme, gdzie na 10 stycznia zaplanowano finałowy podbieg pod bardzo stromy stok, na którym zazwyczaj rywalizują alpejczycy.

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) przeznaczyła na nagrody 1 055 000 mln franków szwajcarskich (708 tys. euro). Zwycięzcy klasyfikacji końcowej, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn, zarobią po 100 000 euro. Drugie miejsce zostało wycenione na 67 130, a trzecie na 33 565. Nagrody zaplanowano dla czołowej dziesiątki. Na premie mogą liczyć najlepsi w sprincie oraz liderzy klasyfikacji generalnej po każdym z ośmiu etapów.

Justyna Kowalczyk w TdS poprawia się z roku na rok. Rozpoczęła od 11. pozycji w 2007 roku, następnie było siódme miejsce i czwarte w 2009. Ostatni sezon był najlepszy w karierze 25-letniej Polki, a został uwieńczony trzema medali mistrzostw świata w Libercu i Kryształową Kulą za triumf w klasyfikacji Pucharu Świata.



Wyniki prologu Tour de Ski (2,8 km techniką dowolną):

1. Petra Majdic (Słowenia) 6.35,32. Natalia Korostieliewa (Rosja) strata 2,13. Justyna Kowalczyk (Polska) 6,34. Arianna Follis (Włochy) 7,05. Miriam Goessner (Niemcy) 12,76. Aino-Kaisa Saarinen (Finlandia) 15,5

Klasyfikacja TdS po uwzględnieniu bonifikat czasowych (po 1 z 8 etapów):

1. Majdic 6.20,02. Korostieliewa strata 7 s3. Kowalczyk 164. Follis 225. Goessner 286. Saarinen 30(PAP)