MARTA PYTKOWSKA: Szwedzka prasa napisała, że Sławomir Szmal pozbawił ich zawodników medalu. Czy niesamowity bramkarz zapewni jakiś cenny krążek Polsce?
BOGDAN ZAJĄCZKOWSKI*: Oby tak było. Jeśli maszyna się kręci. Nie ma co jej wstrzymywać. A Sławek z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Strzały, które bronił w spotkaniu ze Szwedami, tak naprawdę na 100 procent powinny były przynieść punkt rywalom. Nie wiem, czy Sławek utrzyma ten poziom koncentracji. Niewykluczone, że trener Wenta da mu odpocząć w meczu ze Słowenią i w bramce stanie Piotr Wyszomirski. Dla Szmala najważniejszy jest teraz odpoczynek psychiczny. Fizycznie bramkarze nie męczą się tak bardzo jak zawodnicy w polu. Ale on zawsze był dobrze przygotowany do najważniejszych imprez, dlatego o jego formę bym się nie obawiał.

Reklama

A szanse na medal?
Jesteśmy jednym z faworytów. Zawodnicy skutecznie grają w ataku i konsekwentnie w obronie. To jest gra bardzo inteligentna. Ten zespół to dobrze funkcjonujący organizm, zawodnicy się uzupełniają, nie ma luk, czy słabszych stron. Na pewno napędza ich także to, że nie mają jeszcze w swoim dorobku medalu mistrzostw Europy.

Czy znaleźli się w końcu następcy dla Grzegorza Tkaczyka?
Krzysztof Lijewski i Michał Jurecki mają zaledwie po 25 - 26 lat i mimo jeszcze nie największego doświadczenia są podstawowymi zawodnikami w kadrze. Wzięli też na siebie obowiązek zdobywania punktów. Na pochwałę zasługuje także postawa Tomka Rosińskiego. To chłopak, który ma papiery na lidera zespołu. Teraz najważniejsze, by dobrze poprowadzić jego dalszą karierę.

Pan jako pierwszy wywalczył awans do finałów Euro (2002). Co się zmieniło od tamtego czasu?
Gdy zaczynałem pracę z tym zespołem, to nie miałem do dyspozycji aż tylu zawodników z Bundesligi. Ta sportowa emigracja za naszą zachodnią granicę dopiero wówczas się zaczęła. Tam zawodnicy zaczęli zdobywać potrzebne doświadczenie. Przecież wcześniej takich spotkań o najwyższą stawkę każdy z nich rozgrywał po kilkadziesiąt, teraz mają już ich po 200, jak i nie więcej. To są mecze ligowe, w europejskich pucharach, w reprezentacji. Nastąpiła także rewolucja w przygotowaniu oraz w systemie gry. Widać jednak, że zawodnicy się w tych nowych ustawieniach bardzo dobrze czują. Karol Bielecki, wcześniej Grzegorz Tkaczyk i Marcin Lijewski to trójka, która gra od wielu lat. Teraz z powodu kontuzji Grzegorza doszło do pewnych zmian, ale nie zburzyło to przyjętego systemu.

Reklama

Co buduję tę ekipę?
Jak się słucha tych chłopaków, to czuje się radość z gry. I sądzę, że wszystko najlepsze jeszcze przed nimi. W Londynie podczas igrzysk czołowi zawodnicy będą mieli po 28 - 30 lat, a to najlepszy wiek dla sportowca. Reszta ekip, choćby Chorwacja, wystąpi w znacznie odmłodzonym składzie. Sukcesy mogą być jeszcze większe niż te teraz.

Ale co po Londynie? Sami zawodnicy twierdzą, że brakuje następców.
Nie będzie pewnie takiego pokolenia zawodników, jak Jurkiewicz, Bielecki, Kuchczyński czy Lijewscy. Nie oznacza to jednak, że w Polsce nie mamy utalentowanej młodzieży. Ostatnio został uruchomiony specjalny program szkoleniowy, który objął kadrę B, tak aby nie było tak dużej różnicy pomiędzy obydwiema reprezentacjami. Ważne jest także wsparcie ze strony ligi.

*Bogdan Zajączkowski, były trener reprezentacji Polski, z którą awansował do mistrzostw świata (2003) i dwukrotnie do mistrzostw Europy (2002 i 2004)