Pod koniec maja o Rubinie było głośno. Nie tylko dlatego, że sensacyjnie liderował w rosyjskiej ekstraklasie. Dyrektor sportowy klubu z Kazania okazał się bossem groźnej organizacji mafijnej. Aresztowano go pod zarzutem zlecenia zamordowania czterech osób w 1996 r.

Reklama

Wyszło na jaw, że Sajmanow zajmował się nie tylko transferami piłkarzy. Był też prawą ręką znanego w Tatarstanie przedsiębiorcy budowlanego Radika „Drakona” Jusupowa – który jednocześnie był głową mafijnej organizacji „Żyłka”, zwanej też grupą „sewastopolską” (od nazwy hotelu, w którym Jusupow miał swoje biura). Mafia działała w Moskwie i w Kazaniu. W tle całej afery stały wielkie gazowe i naftowe przedsiębiorstwa z Tatarstanu i akcja milicji mająca na celu zablokowanie ich przejęcia przez mafię. Działo się to w 1999 r. - przypomina DZIENNIK.

"Wtedy rozpoczęliśmy rozpracowywanie tej grupy. Zajmowaliśmy się tym kilka lat. Dyrektor Rubina zlecił morderstwa wielu osób. W grupie „Drakon” był człowiekiem numer dwa po Jusupowie" – twierdzili śledczy.

8 maja 2008 r. kazańska prokuratura nakazała aresztowanie Sajmanowa. Dzień wcześniej zatrzymany został także Jusupow. Obaj usłyszeli poważne zarzuty związane z morderstwami i działalnością w zorganizowanej grupie przestępczej. Mniej więcej w tym samym czasie zaginął właściciel jednego z wielkich przedsiębiorstw naftowych z Kazania. Poszedł na ryby i już nigdy nie wrócił. Jego łódka pływała pusta na środku jeziora. Dziennikarze „Kommiersanta” łączą tą sprawę z aresztowaniem Jusupowa, choć milicja nie wyklucza przypadkowego utonięcia.

Reklama

Gangster Sajmanow na pozór bardzo solidnie wypełniał wszystkie obowiązki w klubie. W Rubinie został zatrudniony w 2006 r. Trafił tam jako człowiek doświadczony, pracujący wcześniej w wielu sportowych organizacjach Tatarstanu. W klubie Sajmanow dostał bardzo szerokie pole do działania. To on odpowiadał za wszystkie finansowe negocjacje z piłkarzami, którzy trafiali do Rubina. Do jego zadań należała też selekcja zawodników, z którymi podpisywał kontrakty klub z Kazania. To Sajmanow sprowadził do Rubina większość zawodników, którzy zapewnili mu pierwsze w historii mistrzostwo kraju. To on wpadł na pomysł ściągnięcia z Dynama Kijów Serhija Rebrowa. Kupił też dwóch piłkarzy reprezentacji Turcji Hasana Kabze i Gokdeniza Karadeniza. W końcu zakontraktował do Rubina króla strzelców Euro 2000 – Serba Savo Milosevicia. Na taką skalę rok temu nie kupował żaden klub rosyjski. Śledczy szybko ustalili, że za transferami stała mafia Josupowa. Zdaniem rosyjskiej prasy ten „biznesmen” zasiadał nawet we władzach klubu.

Zdaniem dziennikarzy przestępcze grupy umieszczały swoich ludzi w wielu rosyjskich klubach, gdzie szerokim potokiem płynie rzeka pieniędzy za transfery, transmisje, bilety, a jednocześnie można tam mieć wpływ na fingowanie wyników spotkań. Pralnia mafijnych pieniędzy i maszynka do ich zarabiania w jednym. „Nowa Gazeta”, która opisała całą sprawę nie znalazła jednak dowodów na to, że za dobrymi wynikami Rubina stał Jusupow.

Rubin jest więc drugim z kolei mistrzem z nadszarpniętym wizerunkiem. Zenitowi St. Petersburg hiszpańska prasa także zarzuciła kontakty z mafią – miała ona kupić dla mistrza Rosji wygraną w Pucharze UEFA. Zenit zaprzecza temu i pozwał do sądu madrycki „El Pais”.

W Rubinie o całej aferze jest cicho. Ale tylko na razie. Przedstawiciele rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości zapewniają, że sprawa jest rozwojowa i wielu faktów na temat kazańskiej mafii dla dobra śledztwa na razie nie ujawniono.