Testy medyczne, które nakazała przeprowadzić przed Euro UEFA, rozpoczęły się z samego rana od pobrania krwi. Później lekarz chirurgii urazowej pytał kadrowiczów o kontuzje. Następnie było badanie EKG, pomiar ciśnienia i objętości płuc. Zawodnicy byli również badani przez laryngologa, okulistę oraz ortopedę.
"To były zwykłe badania. W Legii też takie przechodziłem" - mówił pomocnik Roger Guerreiro. "UEFA dba o to, aby wszyscy zawodnicy byli przed Euro badani i dlatego też musieliśmy przeprowadzić testy medyczne. Podobna procedura miała miejsce przed mundialem, ale wtedy piłkarze byli sprawdzani jeszcze bardziej szczegółowo" - relacjonuje Jerzy Grzywocz, lekarz kadry. "Po dokładnej analizie wiadomo, że cała piętnastka jest zdrowa i nie ma powodów, aby któryś z piłkarzy, miał został wycofany z przygotowań do Euro" - dodaje.
Pozostali kadrowicze zostaną zbadani podczas zgrupowania w Niemczech.
Mimo dobrych wyników badań w zdecydowanie kiepskich humorach byli Żurawski i Golański. Złodzieje próbowali ukraść sportowe BMW piłkarza greckiej Larissy oraz Audi Golańskiego zaparkowane tuż przed hotelem Stadionu Śląskiego. Do BMW złodzieje próbowali się dostać używając nożyc, a w samochodzie obrońcy Steauy Bukareszt, pod klamką wywiercono dziurę.
"Rozwalili mi też stacyjkę. Byli to jednak bardzo nieudolni złodzieje, bo nie udało im się odjechać" - mówił Golański. Bardziej podenerwowany był Żurawski. Złodzieje zdołali skraść mu z samochodu okulary słoneczne warte około tysiąc złotych.
W godzinach rannych piłkarzy zaskoczyli również przedstawiciele światowej agencji antydopingowej WADA, którzy wzięli do przebadania próbki z moczem każdego z reprezentantów. " Wiedzieli, że jesteśmy akurat w Chorzowie, bo musimy wysłać do agencji, naszą tygodniową rozpiskę" - tłumaczył Grzywocz.