Chodzi o sportowców z rosyjskim paszportem, którzy nie wspierają wojny uczestnicząc zawodach - powiedział Bach włoskiemu dziennikowi, dodając: „musimy myśleć o przyszłości”.

Rosjanie nie biorą udziału w kwalifikacjach olimpijskich

Większość międzynarodowych federacji zastosowała się do zaleceń MKOl, który w lutym, po inwazji wojskowej na Ukrainę, zabronił rosyjskim sportowcom udziału w imprezach rangi międzynarodowej. Ta sytuacja powoduje, że Rosjanie nie biorą udziału w kwalifikacjach olimpijskich. W konsekwencji może ich zabraknąć w igrzyskach Paryż 2024.

Reklama

W wywiadzie udzielonym w Rzymie Bach zasugerował stanowisko MKOl, po niedawnych rozmowach z interesariuszami olimpijskimi, których poproszono o opinie na temat możliwości zmiany statusu pariasa, który przylgnął do Rosji.

Aby było jasne, niekoniecznie chodzi o odzyskanie Rosji – powiedział. „Z drugiej strony – i tu pojawia się nasz dylemat – tej wojny nie rozpoczęli rosyjscy sportowcy”.

Bach nie sugerował, w jaki sposób sportowcy mogliby wyrazić sprzeciw wobec wojny. Ma świadomość, że sprzeciw i krytyka rosyjskich wojskowych są zagrożone kilkuletnimi wyrokami więzienia.

Reklama

Sportowcy w Rosji są powoływani do wojska

Niektórzy rosyjscy sportowcy publicznie poparli wojnę w marcu i w konsekwencji otrzymali zakaz startów wydany przez odpowiednie międzynarodowe federacje. Złoty medalista olimpijski pływak Jewgienij Ryłow pojawił się na prowojennym wiecu z udziałem Władimira Putina w Moskwie. Gimnastyk Iwan Kuliak na międzynarodowej imprezie zaprezentował na swoim kostiumie promilitarny symbol „Z”.

Według doniesień medialnych rosyjscy byli znani sportowcy są powoływani do służby wojskowej w ramach obecnej mobilizacji. Należą do nich były mistrz boksu wagi ciężkiej Nikołaj Wałujew i uczestnik Euro 2008, piłkarz Dinijar Bilaletdinow.

Niektóre federacje, jak tenisowa czy kolarska, mimo trwającej wojny, dopuściły Rosjan do międzynarodowej rywalizacji jako sportowców o statusie neutralnym. Zabroniły jedynie stosowania symboli, takich jak flagi i hymny.

Rosyjska Federacja Lekkoatletyki (RusAF) została zawieszona już w 2015 roku z powodu naruszeń związanych z dopingiem wspieranym przez państwo.

"Rosjanie nie sprzedają swojej ojczyzny"

Bach powiedział "Corriere della Sera", że misją MKOl jest bycie politycznie neutralnym i „organizowanie igrzysk olimpijskich i ogólnie uprawianie sportu jako czegoś, co wciąż jednoczy ludzi i ludzkość”.

Z tych wszystkich powodów mamy w tej chwili prawdziwy dylemat w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę – dodał. Musimy również zobaczyć, zbadać, monitorować, jak i kiedy możemy wrócić, aby wypełnić naszą misję, aby wszyscy z powrotem wspólnie rywalizowali, w jakimkolwiek formacie - podsumował prezydent MKOl.

Ze swej strony wicepremier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Czernyszenko podkreślił, że "rosyjscy sportowcy są patriotami i nie sprzedają swojej ojczyzny". Przypomniał, że jego kraj organizuje nowe formaty zawodów i zaprasza sportowców z zaprzyjaźnionych krajów do przyłączenia się.