Jakub Rzeźniczak i Paulina Rzeźniczak byli gośćmi wtorkowego wydania "Dzień dobry TVN". Były reprezentant Polski i influencerka z niecierpliwością oczekują narodzin swojego dziecka. - Niemożemy się doczekać, kiedy mała pojawi się na świecie – mówiła Paulina w pierwszym wspólnym wywiadzie.
Jakub Rzeźniczak o swoich byłych: Wszystkie karty wyłożyłem
W programie wyznali, że wszystko na powitanie potomka jest już przygotowane, wszystkie rzeczy są, "tylko nie do końca ułożone". Wybrali także, bardzo szybko i bardzo zgodnie, imię dla dziecka.
- Możemy jedynie zdradzić, że i dla chłopca i dla dziewczynki jest to samo imię, tylkożeńskie i męskie – uchylił rąbka tajemnicy Jakub Rzeźniczak.
Imię poznamy, dopiero kiedy dziecko samo "przedstawi" się światu. W "DDTVN" para wspominała też ślub, który wzięli w Miami. "Oboje kochamy to miejsce" – tłumaczył Jakub.
Widać było, że oboje łączy wielkie uczucie. W chwilach, kiedy w programie padały trudne pytania, Kuba i Paulina natychmiast chwytali się za ręce, jakby chcieli sobie dodać otuchy. Bo też i ich uczucie rodziło się w cieniu skandali i fali hejtu, który spadła na Kubę. Piłkarzowi zarzucano, że porzucił swoją ówczesną partnerkę, Magdalenę Stępień, tuż przed narodzinami dziecka. Rzeźniczak z kolei sam przyznał w jednym z wcześniejszych wywiadów, że miał "trudności w zachowywaniu wierności innym partnerkom".
W rozmowie z prowadzącym wtorkowe wydanie "Dzień dobry TVN" Jakub Rzeźniczak wyznał, że praktycznie już podczas pierwszego wieczoru opowiedział Paulinie całe swoje życie, wyznał wszystkie swoje błędy, nawet to, czego innym ludziom nie mówi.
- Wszystkie karty wyłożyłem – przyznał piłkarz.
Jakub Rzeźniczak nie chce mieć kontaktu z córką?
Pod ostrzałem internautów i mediów niełatwo było też Paulinie, która poznała Jakuba w momencie, kiedy piłkarz miał zostać ojcem. Jego była partnerka (Magdalena Stępień – przyp. red.) była w ciąży.
- Chciałam jak najlepiej dla Kuby i matki dziecka i reszta się nie liczyła. Poznając kogoś, znając prawdę, a ja znałam, wiem, na co się piszę. Jeżeli się tego podjęłam, to było dla mnie naturalne, żeby on był dobrym ojcem i żeby miał dobre relacje z byłą partnerką. Sama jestem z rozbitej rodziny, więc wiem, jak to jest – podkreśliła Paulina.
- Jest kobieta, jest dziecko, to jest zupełnie inna miłość. Ja swojego syna bardzo kochałem (Oliwiera, owoc związku z Magdaleną Stępień – przyp. red.) i do tej pory bardzo ciężko mi się na ten temat mówi, ale decyzję podjąłem wcześniej, przed poznaniem mojej obecnej żony – wyznał piłkarz. - Poznałem Paulinę, w której znalazłem oparcie i siłę, którą mi dawała i wspierała po tym, co się działo dalej – dodał.
Jakub Rzeźniczak przyznał, że bardzo długo nie wypowiadał się na tematy prywatne, mimo ogromnej fali krytyki, która wylewała się na niego w mediach społecznościowych.
- Ten hejt umocnił nasze uczucie – stwierdził piłkarz, odnosząc się do fali krytyki, jaka wylała się na niego po śmierci Oliwierka. – Myślę, że wielu zapomina, że ja też straciłem syna, a skupiają się na innych, nieważnych rzeczach – podkreślił, odnosząc się do "jednostronnej relacji" w mediach społecznościowych, jak ją nazwała Paulina.
Były reprezentant Polski ma także córeczkę Inez ze związku z Eweliną Taraszkiewicz. Czy Paulina nie przeraziła się, jej przyszły mąż zdradził w rozmowie z Żurnalistą, że matką jego 6-letniej córeczki była "dziewczyna na telefon", jak ją piłkarz nazwał w wywiadzie?
- Wiedziałam wszystko – wyznała Paulina.
Szokująco zabrzmiało oświadczenie Jakuba Rzeźniczak, że piłkarz nie chciałby, żeby jego dzieci się spotkały.
- Na tą chwilę nie – stwierdził stanowczo, przyznając, że on sam także nie ma kontaktu z córką. – To jest moja decyzja. Po prostu nie czuję żadnej więzi po tym wszystkim, co się wydarzyło, jak to się stało. Chcę być szczery i nie chcę mydlić oczu – dodał.
Jakub Rzeźniczka zdradził w rozmowie, że były "próby zbudowania więzi", ale się nie udało. - Próbowanie co chwilę jest też złe dla Inez, a tak sytuacja jest jasna – podsumował Rzeźniczak.