"Uważam, że w Malezji Nick pracował doskonale. Także strategia przyjęta przez team była bardzo dobra. Wypuściliśmy naszych kierowców z pełnymi bakami paliwa, ponieważ spodziewaliśmy się, że w trakcie wyścigu spadnie deszcz. Nick i Robert mieli przejechać jak najwięcej okrążeń na slickach, by później w razie deszczu zjechać do boksu i wymienić opony" - powiedział Theissen.

Reklama

"Deszcz spadł później, niż się spodziewaliśmy, i kiedy naprawdę zaczęło lać, opony Nicka były już zniszczone. On jednak potrafił sobie z tym poradzić i nie musiał zjeżdżać drugi raz do boksu. Powiedziałem mu, że wykonał fantastyczną robotę" - dodał dyrektor BMW.