Czy to kolejna burza w szklance wody? Czy pomysły o zmianie sposobu wyłaniania mistrza i o ograniczeniu budżetów ekip do 40 mln funtów trafią do szuflady? Jedno jest pewne - na paddocku będzie gorąco.

Na torze natomiast zweryfikowane zostaną nadzieje ekip na ten rok. Każdy z zespołów przygotował mnóstwo nowinek technicznych, które mają potwierdzić dominację lub uratować sezon."Start w Hiszpanii rozpoczyna naszą kampanię w Europie. To jest dla nas nowy początek sezonu" - tak szef zespołu BMW Sauber Mario Theissen zapowiedział nadchodzące Grand Prix Hiszpanii.

Reklama

>>>BMW Sauber zabiera Kubicy KERS

Wiele zespołów, szczególnie te goniące czołówkę, liczy na to, że starty w Europie dadzą im możliwość wprowadzenia modyfikacji do bolidów. Ratunkiem przed kolejną kompromitacją w zespole BMW Sauber ma być dokonanie modyfikacji bolidu F1.09.

Reklama

W pocie czoła pracują także mechanicy Ferrari. Włoski zespół dzięki punktom Raikkonena w Bahrajnie uniknął najgorszego początku sezonu w 59-letniej historii startów w F1. Teraz przygotował pakiet, który ma poprawić wyniki. W Barcelonie czerwone bolidy pojadą z systemem KERS, który przyda się kierowcom na długiej prostej startowej, ułatwi również próby wyprzedzania.

"Na tym obiekcie, żeby wyprzedzić kogoś, trzeba podjąć ogromne ryzyko. W zasadzie wiąże się to z 90-proc. prawdopodobieństwem nieukończenia zawodów" - powiedział kiedyś Michael Schumacher. Nawet przebudowa ostatniego sektora toru niewiele zmieniła w tym aspekcie, chociaż jak pokazała ostatnia eliminacja na torze Sachir, nowe, uboższe aerodynamicznie bolidy umożliwiają lepsze wyprzedzanie.

Jednak w Hiszpanii sprawę komplikuje to, że kierowcy znają ten obiekt jak żaden inny. Dzięki przyjaznemu klimatowi i specyficznej konfiguracji tor doskonale sprawdza się w próbach aerodynamiki i opon. Dlatego też w czasach gdy dozwolone były testy w trakcie sezonu, zespoły chętnie przygotowywały się w Katalonii.

Reklama

>>>BMW: Wycofamy zespół z Formuły 1!

"Gdyby ktoś obudził mnie w środku nocy, nawet zaspany mógłbym bezbłędnie opisać każdy zakręt i każdą nierówność toru" - powiedział kierowca BMW Sauber Nick Heidfeld. Efekt takiej znajomości jest taki, że zawodnicy popełniają wyjątkowo mało błędów, a co za tym idzie" - różnica pomiędzy kolejnymi kierowcami jest mała.

"Tor pod Barceloną jest charakterystyczny" - tłumaczy Kubica. "Tu często zmieniają się warunki. Z dnia na dzień mogą być inne. Trudno jest trafić z właściwymi ustawieniami".

Barcelona to wyjątkowe miejsce dla Kubicy. W grudniu 2005 r. Polak po raz pierwszy zetknął się tam z bolidem Formuły 1. W obydwu swoich startach w stolicy Katalonii Kubica zawsze mijał linię mety jako czwarty. W tym roku taki rezultat będzie dużym sukcesem. W Chinach Polak wspominał, że jego zespół traci do lidera Brawn GP sekundę. Miejmy nadzieję, że ta różnica w Europie zmaleje. Wtedy będzie można zacząć marzyć o lepszych miejscach na starcie i w wyścigu, a co najważniejsze, Kubica zdobędzie pierwsze punkty w tym sezonie.