Robert Kubica od początku wyrażał się sceptycznie o planach wprowadzenia do F1 systemów KERS. "My kierowcy wolelibyśmy bolidy bez udziwnień, prostsze, czyli takie, które dają większą frajdę z jazdy" - powiedział DZIENNIKOWI Polak.

Reklama

Dla niego dodatkowym problemem, który znacznie utrudni optymalne wyważenie samochodu, będzie duży ciężar skomplikowanych i rozbudowanych systemów. Szef Polaka Mario Theisen jest jednak wielkim etuzjastą tego rozwiązania, a zespół BMW przoduje obecnie w pracach nad KERS.

Większość ekip odzyskiwaną energię chce przechowywać w akumulatorach (tak jak w osobowych samochodach hybrydowych), ale zabawa przy nich wiąże się z ryzykiem zatrucia toksynami, porażenia prądem, poparzenia a nawet eksplozji. Warto pamiętać, że bolidy F1 poddawane są stałym, ogromnym przeciążeniom, wstrząsom i generują bardzo wysokie temperatury, stąd awarie baterii w trakcie jazdy są jeszcze bardziej prawdopodobne. Tak się dzieje podczas zwykłej jazdy, a w razie wypadku ryzyko tragedii może znacznie wzrosnąć.