Chociaż szefowie teamów raczej milczą na temat udoskonaleń swoich bolidów, to można się spodziewać, że znaczna część ekip przywiezie do Stambułu nowe rozwiązania technologiczne albo poprawione wersje tych, które zawodziły w pierwszych trzech startach. Jeśli nie w Turcji, to na pewno nastąpi to w kolejnym wyścigu - o Grand Prix Hiszpanii, który odbędzie się 22 maja na torze Catalunya pod Barceloną.
W Turcji wyścigówki spod znaku F1 wystartują po raz siódmy, a dotychczas tor w Stambule był najbardziej szczęśliwy dla Brazylijczyka Felipe Massy. Kierowca Ferrari był tu najlepszy w trzech kolejnych sezonach, między 2006 a 2008 rokiem.
Dwukrotnie na najwyższym stopniu podium stawali tutaj zawodnicy McLaren-Mercedes - w 2005 roku Fin Kimi Raikkonen, a przed rokiem Brytyjczyk Lewis Hamilton. Przed dwoma laty najlepszy był aktualny kolega z zespołu Hamiltona i rodak Jenson Button, wówczas reprezentujący barwy Brawn GP-Mercedes.
Poza Raikkonenem, który obecnie ściga się w rajdach, pozostali trzej mają szansę udowodnić, że tor w Stambule im odpowiada. Biorąc pod uwagę nierówną formę Ferrari i chyba wciąż niedopracowany do końca bolid włoskiej ekipy, raczej ciężko byłoby obstawiać czwartą wygraną Massy.
Za to obaj Brytyjczycy mogą poważnie myśleć o zwycięstwie, bowiem McLaren-Mercedes jako jedyny zespół potrafi stawić w tej chwili skuteczny opór zespołowi Red Bull-Renault, broniącemu tytułu wśród konstruktorów. Wygrana Hamiltona w GP Chin przerwała serię czterech zwycięstw Niemca Sebastiana Vettela, najmłodszego w historii mistrza świata. W listopadzie triumfował w GP Brazylii i GP Abu Zabi, a w tym roku nie miał sobie równych w GP Australii i GP Malezji.
Dopiero przed trzema tygodniami w Szanghaju hegemonia bolidów "Czerwonego Byka" została przełamana, a swoje poważne aspiracje do miejsc na podium w drużynowych MŚ zgłosiły także Mercedes, Ferrari i Renault, choć dwa ostatnie wciąż borykają się z drobniejszymi problemami technicznymi.
W tym gronie na pewno nie znajdzie się słabo spisujący się team Williams-Cosworth, który w tym tygodniu zatrudnił na stanowisku głównego inżyniera jednego z uczestników afery szpiegowskiej z 2007 roku Mike'a Coughlana. To on pozyskał nielegalnie liczącą 780 stron dokumentację techniczną pojazdu Ferrari, gdy był jednym z szefów McLaren-Mercedes.
Jednocześnie Frank Williams, właściciel 76 procent udziałów, poinformował, że po tym sezonie z jego sztabu odejdą dwaj wieloletni współpracownicy - dyrektor techniczny Sam Michael i specjalista od aerodynamiki Jon Tomlinson. Obaj niedawno złożyli wymówienia.
Najbardziej rozpoznawalną wizytówką Istanbul Park jest słynny wiraż numer osiem, najdłuższy z łuków, po jakich kierowcy ścigają się w całym sezonie - ma 640 metrów długości, którego pokonanie zajmuje blisko dziewięć sekund. Na tym odcinku bolidy mkną z prędkością od 270 do 290 km/godz., przy przeciążeniu o wartości 5G.
Ze względu na specyfikę tego miejsca bardzo zużywają się tam przednie opony, szczególnie prawa, co może być kluczowym czynnikiem determinującym decyzje strategów wszystkich zespołów. Wiadomo, że ogumienie Pirelli, które powróciło do Formuły 1 po dwóch dekadach przerwy, dość szybko się zużywa, co widać było w Australii, Malezji i Chinach.
Bardzo możliwa jest więc spora liczba postojów w boksie, która może oznaczać nawet trzy czy cztery wizyty w alei serwisowej. Jest jeszcze jeden element trudny do przewidzenia - pogoda. Przedstawione na początku tygodnia prognozy meteorologów zapowiadają dość intensywne opady - począwszy od piątkowych treningów po niedzielny wyścig. Będzie dość zimno, bowiem temperatura powietrza ma nie przekroczyć 13 stopni Celsjusza.