Poprzedni rekord to 14 olimpijskich triumfów reprezentantów tego kraju i Niemców w Pjongczagu w 2018 roku oraz Kanadyjczyków w 2010 w Vancouver.

Boe cztery razy na najwyższym stopniu podium

Wśród czworga sportowców, którzy w kończących się w niedzielę tegorocznych igrzyskach zdobyli po pięć medali, znalazła się dwójka Norwegów. Oboje to biathloniści, co potwierdza ich dominację w tej dyscyplinie.

Reklama

Jako jedyny cztery razy na najwyższym stopniu podium stanął Johannes Thingnes Boe, który zdobył też jeden brązowy medal. Poszedł w ślady swojego wielkiego rodaka Ole Einara Bjoerndalena, który w 2002 roku w Salt Lake City także czterokrotnie został mistrzem olimpijskim. Lepszy pod tym względem w historii jest tylko amerykański panczenista Eric Heiden, który w 1980 roku w Lake Placid triumfował w pięciu konkurencjach.

Z kolei Marte Olsbu Roeiseland została najbardziej utytułowaną kobietą w pekińskich igrzyskach. Wywalczyła trzy złote oraz dwa brązowe medale.

Niemcy rządzą w lodowej rynnie

Na stokach Yanqing, gdzie rywalizowali alpejczycy, najwięcej powodów do zadowolenia mieli Szwajcarzy. Wygrali pięć z 10 konkurencji indywidualnych. Złote medale do kraju zabiorą: Lara Gut-Behrami (supergigant), Corinne Suter (zjazd), Michelle Gisin (kombinacja) oraz Beat Feuz (zjazd) i Marco Odermatt (slalom gigant). Nigdy wcześniej jeden kraj nie uzyskał tak dobrych wyników w tej dyscyplinie.

Jeszcze większa była dominacja Niemców w lodowej rynnie National Sliding Centre, czyli arenie zmagań w bobslejach, saneczkarstwie i skeletonie. Reprezentanci tego kraju wywalczyli dziewięć na 10 możliwych złotych medali, w tym pierwsze dwa w historii w skeletonie, w którym wcześniej nie stali na najwyższym stopniu podium. Jedyny tytuł oddali - reprezentującej od kilka lat USA Kaillie Humphries - w debiutujących w olimpijskim programie monobobach; zresztą w tej konkurencji w ogóle Niemek zabrakło na podium.

Reklama

Niemieccy saneczkarze Natalie Geisenberger oraz startujący w dwójce Tobias Wendl i Tobias Arlt z sześcioma olimpijskimi złotami wdarli się do czołówki zestawienia multimedalistów wszech czasów zimowych igrzysk.

Gu zapisała się w historii

Po trzy złote medale w biegach narciarskich zdobyli Aleksander Bolszunow i Norweżka Therese Johaug. Rosjanin do triumfów w skiathlonie (2x15 km), maratonie skróconym z 50 do 30 km i sztafecie dołożył także srebro oraz brąz i z pięcioma medalami został pierwszym w historii tej dyscypliny mężczyzną z pięcioma medalami.

Norweżka, która od lat jest jedną z największych gwiazd biegów, z powodu wpadki dopingowej straciła igrzyska w Pjongczangu. Będąca niegdyś w cieniu swojej rodaczki Marit Bjoergen oraz Justyny Kowalczyk zawodniczka dopiero w Pekinie sięgnęła po pierwsze olimpijskie złoto indywidualnie.

18-letnia Eileen Gu - pochodząca z San Francisco studentka Uniwersytetu Stanforda i coraz bardziej wzięta modelka, która od 2019 roku reprezentuje ojczyznę matki, czyli Chiny - jako pierwsza w historii zdobyła w jednych igrzyskach trzy medale w narciarstwie dowolnym. Była najlepsza w big air i halfpipe, a druga w slopestyle.

Za cztery lata igrzyska we Włoszech

Wielkimi wygranymi imprezy w Pekinie są też fińscy hokeiści. Pod nieobecność gwiazd NHL "Suomi" po raz pierwszy zostali mistrzami olimpijskimi. W turnieju odnieśli komplet sześciu zwycięstw, a sukces przypieczętowali wygraną 2:1 w finale z ekipą Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego.

W powszechnej opinii sportowców do grona "wygranych igrzysk" należą również olimpijskie obiekty, przygotowane przez chińskich organizatorów. O 109 kompletów medali rywalizowano na 12 arenach w trzech lokalizacjach: Pekinie, Yanqing i Zhangjiakou. Wszystkie areny były nowoczesne, sterylne, nie tylko ze względu na reżim sanitarny z powodu pandemii COVID-19, robiące wrażenie pod względem architektonicznym i wyposażenia wewnętrznego. Wysoko oceniono kompleks skoczni narciarskich w Zhangjiakou, choć zawodnikom mocno dawał się we znaki wiatr, świetnie przygotowane trasy alpejskie w Yanqing czy stołeczną halę łyżwiarską z doskonałej jakości lodem o mlecznobiałej barwie.

Kolejne zimowe igrzyska odbędą się w 2026 roku w Mediolanie-Cortinie d'Ampezzo.