Wiele wskazuje jednak na to, że "Manxman", jak nazywają w peletonie urodzonego na wyspie Manx kolarza, nie znajdzie miejsca w drużynie. Jego rywalem do startu w Wielkiej Pętli jest młodszy o 12 lat Fabio Jakobsen. Holenderski sprinter nie odczuwa już żadnych skutków fatalnej kraksy na mecie pierwszego etapu Tour de Pologne 2020, jest w znakomitej formie i zdaniem kierownictwa ekipy "lepiej pasuje do charakteru zespołu".

Reklama

Mogę przynajmniej udowodnić, że powodem, dla którego nie biorę udziału w Tourze, nie jest to, że mam złą formę - powiedział Cavendish nawiązując do zwycięstwa w mistrzostwach kraju. Jestem w o wiele lepszej formie niż w zeszłym roku, a wiecie, co się wówczas wydarzyło (etapowe zwycięstw w Tour de France - przyp. red.).

Nie dostałem żadnego telefonu od zespołu. Staram się być optymistą, trenowałem tak, jakbym jechał w Tourze. Wiem, że jeśli pojadę, wygram - ujawnił.

Cavendish jest współrekordzistą TdF pod względem liczby zwycięstw etapowych - podobnie jak legendarny Eddy Merckx ma ich na koncie 34.

Reklama

Bradley Wiggins wspiera Cavendisha

Gorącym orędownikiem startu "Cava" w TdF jest jego były partner z konkurencji torowych Bradley Wiggins (w 2016 roku zdobyli złoty medal MŚ w wyścigu madison).

Każdy inny zespół byłby szalony, gdyby nie zabrał go na Tour - mówi Wiggins. Zauważa jednak, że choć Cavendish odniósł w tym sezonie cztery zwycięstwa, w tym etap Giro d'Italia, to Jakobsen ma na koncie dziesięć wygranych wyścigów.

Patrick (Lefevere, szef ekipy Quick-Step - przyp. red.) wie, co robi, ale z mojego osobistego punktu widzenia szkoda byłoby, gdyby w zespole zabrakło Cava - podsumował triumfator TdF z 2012 roku.

109. edycja Tour de France rozpoczyna się w piątek w Kopenhadze.