Po 25 punktów dla zwycięzców zdobyli Kevin Durant (plus 14 zbiórek) i Stephen Curry (trafił cztery "trójki). W ostatnich 43 sekundach gry Draymond Green zablokował dwa rzuty zawodników Hawks.
"Wojownicy" wygrali 12. mecz z rzędu i z bilansem gier 16-2 zajmują pierwsze miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej i całej ligi NBA. Na Wschodzie prowadzą obrońcy tytułu Cleveland Cavaliers 13-2.
Wśród "Jastrzębi" wyróżniło się trzech koszykarzy: Dennis Schroder (24 pkt), Dwight Howard (14 pkt i 16 zbiórek) i Paul Millsap (po 14 pkt i zb.).
Atut własnego parkietu w serii poniedziałkowych gier wykorzystały jeszcze tylko zespoły Toronto Raptors i Washington Wizards. Ekipa Raptors pokonała Philadelphia 76ers 122:95, a "Czarodzieje", w składzie z Marcinem Gortatem, zwyciężyli po dogrywce Sacramento Kings 101:95. Polak uzyskał 10 punktów, miał siedem zbiórek, trzy bloki i przechwyt. Zanotował też jedną stratę i cztery faule.
Przed własną publicznością porażki doznała m.in. drużyna New York Knicks, która uległa Oklahoma City Thunder 103:112. Gości do sukcesu poprowadził Russell Westbrook, który zanotował trzecie z kolei triple-double - 27 punktów, 18 zbiórek i 14 asyst. Już do przerwy jego statystyki były znakomite - 14 pkt, 10 zb. i dziewięć asyst.
Wychodzę na boisko z konkretnym zadaniem, mam znaleźć najlepsze rozwiązania po to, aby klub wygrał spotkanie - ocenił Westbrook.
Bardzo dobrze zagrał też rezerwowy Enes Kanter, który zdobył 27 pkt i zebrał z tablic 10 piłek. W zespole Knicks najlepszy był Derrick Rose (30 pkt).
Bardzo nierówno grali koszykarze Miami Heat, którzy przegrali u siebie z Boston Celtics 104:112. W drugiej kwarcie zdobyli 12 punktów, a w następnej - 42. Heat nie pomogła świetna postawa Gorana Dragica (27 pkt i 17 asyst). Z pierwszej piątki Celtics granicy 10 "oczek" nie osiągnął tylko jeden zawodnik (Amir Johnson).