Od kilku lat rzuty z dystansu są w NBA niezwykle istotne. W obecnym sezonie drużyny stawiają na nie jeszcze większy nacisk i wciąż doskonalą ten element koszykarskiego rzemiosła.

Reklama

Prym w tym zakresie wiodą Jazz. Średnio w każdym meczu oddają 42,8 prób zza łuku, a 16,9 z nich jest celna (39,6 proc.). W starciu z Magic koszykarze z Salt Lake City już w pierwszej połowie trafili aż 18 takich rzutów, co jest rekordem.

W efekcie na przerwę schodzili prowadząc 78:40 i w drugiej połowie trener Quin Snyder mógł posłać na parkiet przede wszystkim rezerwowych. Rozgrywający Jazz Donovan Mitchell w 21 minut zdobył 22 punkty.

"Graliśmy bardzo dobrze i we właściwy sposób. Zamierzamy podkreślać naszą tożsamość jako zespołu" - powiedział szkoleniowiec.

Reklama

Koncentracja na rzutach "za trzy" przynosi Jazz doskonałe wyniki. To było ich dziewiąte zwycięstwo z rzędu. Nie tylko prowadzą w Konferencji Zachodniej, ale również mają najlepszy bilans w całej lidze - 38 wygranych oraz 11 porażek.

"Oni grają jak żaden inny zespół, a my nie byliśmy na to gotowi. Ruszyli na nas mocno, a my nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć" - przyznał trener Magic Steve Clifford, który ma obecnie w kadrze więcej zawodników kontuzjowanych (dziewięciu) niż zdrowych (ośmiu).

Rekord trafionych rzutów za trzy punkty w całym meczu wynosi 29, a w grudniu ustanowili go Milwaukee Bucks. Jazz zatrzymali się tym razem na 26.

W Konferencji Wschodniej na szczycie są ekipy Brooklyn Nets i Philadelphia 76ers (obie 34-15). Nowojorczycy minionej nocy nie grali, natomiast 76ers we własnej hali pokonali ekipę Minnesota Timberwolves 122:113.

Reklama

Wydarzeniem był powrót do składu filadelfijczyków Joela Embiida. Kameruński środkowy opuścił dziesięć spotkań z powodu kontuzji. W sobotę na swoim koncie zapisał 24 punkty i osiem zbiórek.

"Czuję się świetnie, ale muszę odzyskać właściwy rytm. Przez cały mecz mi go brakowało, nic nie szło mi gładko" - podkreślił Embiid; trafił tylko sześć z 14 rzutów z gry.

32 punkty zdobył dla zwycięzców Tobias Harris, natomiast wśród "Leśnych Wilków" na wyróżnienie zasługuje Karl-Anthony Towns - 39 pkt, 14 zbiórek i pięć asyst.