Bostończycy wyrównali stan rywalizacji do czterech zwycięstw na 1-1, gdyż pierwszy mecz rozegrany w niedzielę przegrali 89:101.
Bucks, którzy nadal muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Khrisa Middletona, nie byli we wtorek w optymalnej dyspozycji. Mistrzowie NBA trafili tylko 3 na 18 oddanych rzutów za trzy, popełnili także aż 16 strat.
Ich as Grek Giannis Antetokounmpo zdobył 28 punktów, miał dziewięć zbiórek oraz siedem asyst. Jednak to było za mało, praktycznie tylko w trzeciej kwarcie udało mu się wymanewrować dokładnie pilnujących go rywali, wtedy rzucił 18 pkt i jego zespół odrobił część strat poniesionych w dwóch kwartach, gdy przegrywali już różnicą 25 punktów (40:65).
W zespole z Bostonu najlepiej wypadł Jaylen Brown - 30 pkt, 5 zbiórek oraz 6 asyst. O jeden punkt mniej zapisał na swoje konto Jayson Tatum, miał także 8 asyst i 3 przechwyty.
W ekipie mistrzów NBA, obok Antetokounmpo, który uzyskał 28 pkt, Jrue Holiday zdobył ich 19, miał 4 zbiórki i 7 asyst.
Popis Ja Moranta
W meczu Konferencji Zachodniej Memphis Grizzlies pokonali Golden State Warriors 106:101 i stan rywalizacji do czterech zwycięstw wynosi 1-1.
Doskonale wypadł 22-letni Ja Morant, który rzucił dla zespołu z Memphis 47 pkt. Trafił 15 z 31 oddanych rzutów z pola, miał także osiem zbiórek i osiem asyst. Nowy gwiazdor NBA popisał się niesamowitą skutecznością w końcówce, gdy zdobył ostatnie 15 punktów swojego zespołu.
Swoją strzelecką serię zaczął na trochę ponad 4 minuty przed końcową syreną. Wtedy to wyprowadził zespół gospodarzy na prowadzenie 100:99.
Trafiłem kilka rzutów na początku, i to dodało mi pewności siebie - tłumaczył swoją wyśmienitą dyspozycję strzelecką.
W zespole Warriors wyróżnił się praktycznie tylko Stephen Curry z dorobkiem 27 pkt, 9 zbiórek i 8 asyst.
Dwa następne mecze tej serii odbędą się w San Francisco.