Serbki, prowadzone przez Marinę Maljkovic, córkę słynnego szkoleniowca Bożidara Maljkovica, zaczęły od prowadzenia 4:0, ale kroku dotrzymywały Amerykankom do 15. minuty, kiedy Jovana Nagic zmniejszyła straty do czterech punktów (31:35).
Plum najskuteczniejsza wśród Amerykanek
Później faworytki włączyły szósty bieg, a przede wszystkim zaczęły lepiej bronić i ich przewaga rosła z każdą minutą. Szybko zrobiło się 50:33 i mecz był praktycznie rozstrzygnięty.
W trzeciej kwarcie ekipa USA pozwoliła rywalkom uzyskać jedynie siedem punktów, a w czwartej - 15. Skończyło się 88:55.
Najskuteczniejsza wśród zwyciężczyń była Kelsey Plum - 17 pkt. Aja Wilson do 15 pkt dodała osiem zbiórek, choć grała tylko niespełna 22 minuty, a dorobek Alyssi Thomas to 13 pkt, 14 zbiórek i 7 asyst, co dało najwyższy w zespole współczynnik efektywności.
Naturalizowana Amerykanka Yvonne Anderson z 14 pkt, pięcioma zbiórkami i siedmioma asystami była liderką Serbek.
Zespół USA przedłużył serię wygranych w mistrzostwach świata do 28. Amerykanki nigdy wcześniej tak długo nie były niepokonane. Ostatniej porażki w imprezie tej rangi doznały w 2006 roku, gdy w półfinale uległy Rosjankom.
Kanadyjki na drodze do finału
Tym razem w tej fazie zmierzą się z Kanadyjkami, które pokonały uchodzącą za rewelację turnieju drużynę Portoryko 79:60. Ekipa spod znaku klonowego liścia zameldowała się w czołowej czwórce MŚ po raz pierwszy od 1986 roku. Rywalki mimo porażki i tak odniosły największy sukces w historii.
Kanadyjki już w pierwszej kwarcie, wygranej 26:11, odskoczyły na bezpieczny dystans, a na przerwę drużyny schodziły przy jej prowadzeniu 44:23. W drugiej połowie faworytki skupiły się na dowiezieniu wyniku.
Rozgrywająca Kia Nurse z 17 pkt była najlepszą strzelczynią wśród triumfatorek, a dwa więcej zdobyła najlepsza z Portorykanek Arella Guirantes.
W dwóch pozostałych ćwierćfinałach Chiny zmierzą się z Francją, a Belgia z Australią.