Chcę zwrócić uwagę na to, co można poprawić. Nie wszystko wymaga zmiany. To nie ma być rewolucja, wyrzucenie wszystkiego, tylko ewolucja – dodała. Jej zdaniem poprawy wymaga komunikacja z Ministerstwem Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, z potencjalnymi sponsorami, ze środowiskiem pływackim, a także kwestia promocji dyscypliny.
Chodzi też o możliwość decyzyjności wychodzącej od dołu, czyli od trenerów, żeby oni byli wysłuchani. Niezwykle istotne, a zaniedbane, jest również szkolenie trenerów. Nie można przy tym zapomnieć o stu latach historii naszej dyscypliny. Ja też jestem częścią tej historii i moje wyniki – stwierdziła.
Przypomniała, że o tym, że chciałaby zarządzać polskim związkiem sportowym pisała wcześniej w swojej książce.
To nie tak, że wpadłam na ten pomysł dwa miesiące temu. To moje marzenie długoterminowe, teraz wykonałam pierwszy krok. Czy delegaci na zjazd uznają, że to rola dla mnie w tym momencie – zobaczymy. Jestem gotowa, tworzę drużynę, żeby iść z nią dalej – zaznaczyła.
Dodała, że porażka wyborcza nie będzie dla niej ujmą.
Mam rzeczy, które robię doskonale i mogę je robić w dalszym ciągu, natomiast wiem też, że można w naszej dyscyplinie wprowadzić zmiany powodujące, że ponownie pływanie będzie bardzo dobrze postrzegane społecznie – wyjaśniła.
Jej zdaniem pływanie jest – obok lekkoatletyki – najczęściej oglądaną dyscypliną podczas igrzysk olimpijskich.
Wiadomo, że kiedy nie ma sukcesu sportowego, ciężko jest dyscyplinę promować. Trzeba pokazać pływanie jako szeroki produkt, zwrócić uwagę, że skoro mamy medale juniorów, czemu nie ma ich u seniorów. Warto się przyjrzeć systemowi szkolenia. Nie jestem alfą i omegą, chcę współpracować ze środowiskiem i razem tworzyć nowe działania. Nie chodzi o autorytarne, jednoosobowe decyzje – zaznaczyła.
W jej opinii pływacy nie mogą narzekać na infrastrukturę w Polsce, choć w niektórych regionach brakuje 50-metrowych basenów.
Jędrzejczak przyjechała do Katowic na lekcję WF dla dziewczyn w wieku 12-18 zorganizowaną przez jej fundację w ramach programu „Mistrzynie w Szkołach”. W zajęciach wzięły też udział zawodniczka MMA, wielokrotna zawodowa mistrzyni świata w boksie tajskim Joanna Jędrzejczyk oraz wielokrotne medalistki olimpijskie w kajakarstwie Karolina Naja i Anna Puławska, a także srebrna medalistka z Tokio w wioślarstwie Katarzyna Zillmann.
Po pandemii dzieci zdecydowanie bardziej potrzebują tego typu aktywności. My to widzimy. Dziewczyny w tym wieku dojrzewają, często zmieniają podejście do życia, czasami trafiają nie na taką drogę, na jaką powinny. Chcemy im pokazać poprzez sport, że nie jest ważne, skąd pochodzisz, jak wyglądasz, jakie masz zaplecze finansowe. Ważne, że chcesz i to jest główne założenie. Pokazać, że warto walczyć o swoje marzenia i cele – powiedziała.
Wybory prezesa PZP odbędą się w dniach 25-26 września w Spale. O polskiej federacji w tej dyscyplinie sportu zrobiło się głośno tuż przed igrzyskami w Tokio. Okazało się wówczas, że sześcioro polskich pływaków w wyniku błędów popełnionych przy ich zgłoszeniach nie wystąpi na olimpijskim basenie, choć polecieli do Japonii. Po kilku dniach pobytu wrócili do kraju. Prezes PZP Paweł Słomiński wystosował wówczas obszerne oświadczenie, w którym przeprosił i wytłumaczył powody zamieszania związanego z występem biało-czerwonych w Tokio. Jak dodał, na wszystkie opisane przez niego fakty posiada kopie prowadzonej korespondencji oraz dokumentów.
Jędrzejczak zdobyła trzy medale igrzysk w Atenach w 2004 roku, w tym złoty na 200 m stylem motylkowym (oprócz tego dwa srebrne). W jej bogatej kolekcji znajduje się też siedem medali mistrzostw świata: dwa złote, trzy srebrne i dwa brązowe, a także 10 mistrzostw Europy (5-3-2). Trzykrotnie (2004-06) wygrała plebiscyt "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca roku w Polsce. Została pierwszą Polką, która trafiła do Międzynarodowej Galerii Sław Pływania (w 2019 roku).