Biało-czerwoni wystąpią w finałach po raz trzeci w historii i drugi z rzędu. Szłapa, razem z obecnym selekcjonerem Błażejem Korczyńskim, grał w ME w Moskwie w 2001 roku.

Reklama

Wtedy drużyna trenera Romana Swoińskiego przegrała z Chorwacją 1:2, Hiszpanią 2:8 i Ukrainą 3:8. W ostatnich ME, rozegranych w 2018 w słoweńskiej Lublanie, Polacy zremisowali w grupie z Rosją 1:1 i przegrali z Kazachstanem 1:5.

W 2001 czuliśmy, że mamy mocny zespół, ale mimo to awans - po pokonaniu w Zabrzu Portugalii 3:0 - był dużym sukcesem. Finały w Moskwie to była elita z udziałem ośmiu drużyn (teraz gra 16). Trafiliśmy do bardzo trudnej grupy (Hiszpania i Ukraina doszły do finału), turniej nie poszedł po naszej myśli, choć z Hiszpanami remisowaliśmy 2:2, potem dostaliśmy czerwoną kartę, a z Ukrainą prowadziliśmy do przerwy 2:1. Potrzebowaliśmy wygranej czterema golami, "otworzyliśmy" się i doznaliśmy wysokiej porażki - wspominał Szłapa.

Reklama

Jego zdaniem, cztery lata temu awans Polaków z grupy byłby dużą niespodzianką, biorąc pod uwagę klasę rywali.

Teraz też łatwo nie będzie. Zaczynamy z Chorwacją. Pierwszy mecz na dużej imprezie jest zawsze bardzo ważny, ale ten – szczególnie, bo Rosja – choć można wygrać z każdym – może być poza zasięgiem. Sukcesem jest awans do ME, ale wielkim byłoby wyjście z grupy - ocenił obecny trener Clearex-u Chorzów, w barwach którego zdobył jako zawodnik pięć tytułów mistrza Polski.

"Stać nas na dużo"

Reklama

Podkreślił, że w ciągu miniony 20 lat polski futsal zrobił duży postęp.

Wtedy kadra spotykała się rzadko, nie było tak długich zgrupowań, jak dziś. Większość z nas grała na dużych boiskach, sporo w drużynach zaplecza ekstraklasy, trudno to było pogodzić. Dziś zawodnicy skupiają się tylko na futsalu, analizy rywali są dużo bardziej szczegółowe, łatwiej się więc przygotować do meczów. Na pewno nastąpił rozwój taktyki, jest też więcej treningów. Myślę, że my się nie doceniamy. Stać nas na dużo, tylko trzeba w to wierzyć - stwierdził Szłapa.

Zauważył, że we współczesnym futsalu trudniej zaskoczyć czymś rywala, bo wszyscy wszystko o sobie wiedzą.

Trzeba szukać jakichś rozwiązań gry defensywnej, czy stałych fragmentów pod konkretnego przeciwnika. Kiedyś w ofensywie bazowało się na akcjach dwójkowych, umiejętnościach indywidualnych. Obecnie drużyny są bardzie poukładane taktycznie - dodał.

Polacy gorsi tylko od mistrzów świata

Zespół trenera Korczyńskiego zainaugurował walkę o ME turniejem preeliminacyjnym w lutym 2020 na Malcie. Pokonał tam Grecję 5:2, Szwecję 6:0 i gospodarzy 11:0.

W drugiej fazie biało-czerwoni zremisowali w grupie 8. z broniącą tytułu Portugalią 2:2 i przegrali z tym rywalem 0:3. Następnie dwukrotnie pokonali Norwegię 3:0 i 4:1 oraz zremisowali z Czechami w Pradze 3:3 i pokonali ich w Opolu 8:5. To dało im awans z drugiego miejsca za Portugalczykami, którzy potem, we wrześniu 2021, zostali mistrzami świata.

Możemy walczyć z każdym, kadra nie jeden raz to pokazała. Zremisowaliśmy z Portugalczykami, wyeliminowaliśmy mocnych Czechów. Trzeba wierzyć w swoje możliwości. Łatwo nie będzie, ale będziemy kibicować naszym. Z niecierpliwością czekam na mistrzostwa - zakończył Szłapa, który w barwach bielskiego Rekordu świętował sześć tytułów mistrzowskich - jeden jako piłkarz i pięć w ostatnich sezonach w roli szkoleniowca.

ME w Holandii rozpoczną się w środę i potrwają do 6 lutego. W turnieju wystąpi 16 zespołów. Spotkania rozgrywane będą w Amsterdamie i Groningen. Polacy w grupie C będą rywalizować w tym pierwszym mieście, kolejno z: Chorwacją (21 stycznia), Słowacją (25) i Rosją (29).

ME w futsalu odbyły się dotychczas 11-krotnie. Zwyciężali Hiszpanie (1996, 2001, 2005, 2007, 2010, 2012, 2016), Włosi (2003, 2014), Rosjanie (1999) i Portugalczycy (2018).