Polska Agencja Prasowa: Komu kibicował pan w meczu o mistrzostwo świata pomiędzy Dingiem Lirenem i Janem Niepomniaszczim?
Magnus Carlsen: Nie mogę powiedzieć, że któremuś z nich szczególnie. Po prostu z zainteresowaniem śledziłem pojedynek. Mam dobre relacje z obydwoma, więc zaakceptowałbym sukces każdego z nich, ale bardzo się cieszę z wygranej Dinga.
PAP: Rozmawiamy przy okazji turnieju w szachach szybkich i błyskawicznych z cyklu Chess Grand Tour w Warszawie. Który raz jest pan w Polsce?
M.C.: Trzeci. Pierwszy raz grałem w mistrzostwach Europy w 2005, gdy jako 14-latek zająłem 34. miejsce, a w grudniu 2021 w mistrzostwach świata w szachach błyskawicznych i blitzu.
Opinia Carlsena o Dudzie
PAP: Jak pan scharakteryzuje arcymistrza Jana-Krzysztofa Dudę?
M.C.: To bardzo interesujące grać przeciwko niemu. Jest bardzo ambitny. Stoczyłem z nim wiele pełnych walki pojedynków. Myślę, że jest jednym z tych szachistów, który ma za sobą więcej rozstrzygniętych partii, a o wiele mniej tych zakończonych remisem. Według mnie Jan-Krzysztof Duda jest jednym z najlepiej na świecie grających w szachy szybkie i błyskawiczne arcymistrzów.
PAP: Lubi pan pograć w piłkę nożną z innymi szachistami. Kogo uważa pan za najlepszego piłkarza wśród arcymistrzów?
M.C.: Rzeczywiście lubię pobiegać po boisku, czy to z innymi szachistami przy okazji turniejów, czy po prostu, gdy skrzykną się dwie drużyny. Bardzo dobrym piłkarzem jest Saleh Salem, także Julio Granda Zuniga. Jednym z moich szachowych trenerów był arcymistrz Simen Agdestein, który grał także w... piłkarskiej reprezentacji Norwegii, dopóki jego dobrze zapowiadającej się futbolowej kariery nie przerwała kontuzja.
PAP: Spotyka się pan z wieloma znanymi sportowcami, np. swoimi rodakami piłkarzem Erlingiem Haalandem i lekkoatletą Karstenem Warholmem. Którego z wielkich mistrzów sportu, biorąc pod uwagę wszystkie dyscypliny, najbardziej pan podziwia?
M.C.: Generalnie podziwiam to, co ludzie potrafią zrobić w swoim życiu, sukcesy, jakie osiągają w swoich dziedzinach. Przykładów jest wiele, więc nie próbuję odpowiadać jednym nazwiskiem na takie pytania, ale przyznam, że śledzę wiele dyscyplin, bardzo lubię sport. Jako Norweg oczywiście kibicuję sportowcom z mojego kraju.
Haaland lepszy od Lewandowskiego
PAP: Zatem pewnie powie pan, że Haaland jest lepszy od Roberta Lewandowskiego? A może nie?
M.C.: Zależy od przyjętego kryterium. W całej karierze Lewandowski miał o wiele większe osiągnięcia, ale w tym sezonie czy akurat w obecnym momencie to Haaland jest lepszy.
PAP: Jaką widzi pan przyszłość przed szachami. Czy ważniejsze staną się szybkie i błyskawiczne, w które gra się coraz częściej, czy wciąż punktem odniesienia będzie odmiana klasyczna?
M.C.: Myślę, że szachy szybkie i błyskawiczne będą w przyszłości coraz więcej znaczyć. Po prostu w klasycznych rola przygotowania komputerowego jest zbyt duża, chociaż nie sądzę, żeby w ogóle w przyszłości zniknęły.
Rozmawiał: Marek Cegliński