Aleksiej Nawalny trafił na rosyjską listę ekstremistów i terrorystów w październiku 2021 roku. Pięć miesięcy później reżim Putina skazał go na 9 lat pobytu w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i grzywnę 1,2 mln rubli. 4 sierpnia 2023 roku dostał kolejny wyrok - 19 lat. Odbywał go w kolonii karnej nr 6 w Mielechowie - 230 km od Moskwy, a potem z niewyjaśnionych przyczyn został przeniesiony do IK-3 w Charp w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Zmarł 16 lutego 2024 roku, po tym jak stracił przytomność na spacerze. Już w styczniu 2021 roku, gdy aresztowano go po powrocie do Rosji, Amnesty International uznało go za więźnia sumienia.

Reklama

Nawalny walczył z bezprawiem reżimu Putina. Tak jak Boris Jefimowicz Niemcow zastrzelony w centrum Moskwy 27 lutego 2015 roku. Niemcow był przeciwnikiem napaści Rosji na Ukrainę i aneksji Krymu. W latach 2011-2012 organizował w Moskwie protesty po wyborze Putina na prezydenta Rosji.

Szachista na liście

Teraz na putinowską listę ekstremistów i terrorystów trafił Kasparow. Były mistrz świata w szachach, obok Amerykanina Bobby Fischera i Norwega Magnusa Carlsena uważany za największego geniusza w historii dyscypliny. W 2006 roku był gotów kandydować w wyborach prezydenckich w Rosji, ale reżim szybko wybił mu to z głowy.

Reklama

Był kilka razy aresztowany. W 2012 roku wybrano go na prezesa Fundacji Praw Człowieka. Trzy miesiące później został zatrzymany i pobity podczas procesu Pussy Riot - rosyjskiej grupy feministek. Otrzymał nagrodę obrońcy praw człowieka, ale musiał opuścić Rosję. Podczas pobytu w Warszawie w 2014 roku porównał Putina do Adolfa Hitlera. Dwa lata temu putinowska Rosja wciągnęła go na listę "agentów zagranicznych", teraz trafił tam, gdzie Nawalny.

Najmłodszy w historii szachista, który zdobył tytuł mistrza świata (22 lata, 6 miesięcy, 27 dni), już podczas legendarnych meczów o tytuł z Anatolijem Karpowem, uchodził za symbol rewolucjonisty w Rosji i w szachach. W pojedynkach z 1984 i 1985 roku na szachownicy starło się symbolicznie stare z nowym. W pierwszym meczu Karpow zaczął fenomenalnie: miał cztery zwycięstwa po zaledwie 12 partiach. Zasady były jednak takie, że wygra ten, który zanotuje sześć wygranych.
Zamiast szybkiego zwycięstwa obrońcy tytułu, świat przeżył maraton - Kasparow osiągał kolejne remisy, przedłużał mecz, aż zaczął wygrywać. Przy stanie 5-3 dla Karpowa prezes FIDE Florencio Campomanes przerwał pojedynek, motywując to troską o zdrowie zawodników. W następnym roku w powtórzonej batalii, przy zmienionych regułach, lepszy był Kasparow, który kilka lat później wystąpił z FIDE.

Bezkompromisowy przy szachownicy…

Reklama

Tak jak bezkompromisowy był przy szachownicy, tak samo w walce z rosyjskim reżimem. W 2013 roku wyjechał do Nowego Jorku z chorwackim paszportem i od tamtej chwili objeżdża świat opowiadając o Putinie i popełnianych w Rosji przestępstwach. Przewidział napaść na Ukrainę. Nawołuje, by politycy demokratycznych państw nie ociągali się w zwalczaniu reżimu i uznali przywódców Kremla za zbrodniarzy wojennych. Według obecnego prawa w Rosji za samą współpracę z Kasparowem, grozi więzienie.

Mnie niepokoi co innego: czy były mistrz szachowy jest bezpieczny? Czy jego życiu nic nie zagraża? Owszem Nawalny i Niemcow zginęli w Rosji. Kasparow raczej tam się nie wybiera. Przypomnijmy jednak, że w sierpniu 1940 roku z rozkazu Stalina agent NKWD dokonał wyroku na Lwie Trockim w mieście Meksyk.

…i w walce z Putinem

Kasparow walczy z Putinem i władzą Kremla bez pardonu. Nazywa ją faszystowską, twierdzi, że jest to terroryzm sponsorowany przez skorumpowane państwo, który zagraża demokratycznej Europie. Były mistrz o ormiańskich i żydowskich korzeniach ma międzynarodowy autorytet, więc dla władzy w Rosji jest "wrogiem narodu". Kiedy ministerstwo sprawiedliwości obwołało go „agentem zagranicznym”, zakpił, że ministerstwo sprawiedliwości w Rosji to oksymoron. Teraz, gdy w hierarchii wrogów Kremla jeszcze bardziej awansował, napisał ironicznie w mediach społecznościowych, że to dla niego zaszczyt.

W Rosji padały już propozycje, by zorganizować zrzutkę na wynajęcie kogoś, kto rozprawi się z Kasparowem. Propagandysta Siergiej Mardan proponował to w telewizyjnym show Władimira Sołowiowa. Przekonywał, że to nie byłaby trudna misja, bo Kasparow porusza się po Nowym Jorku i całym świecie bez ochrony.

Po decyzji ministerstwa sprawiedliwości, pochodzący z Ukrainy rosyjski szachista Sergiej Kariakin powiedział, że Garri otwarcie szkodzi Rosji. "Dlatego w ogóle mi go nie żal". Kariakin urodził się w Symferopolu i do 2009 roku reprezentował Ukrainę. Ale po rosyjskiej napaści na kraj urodzenia zbierał pieniądze dla rosyjskiego wojska, agitował za wojną. Odwrotnie niż przeciwnik agresji inny rosyjski arcymistrz Jan Niepomniaszczi. Ta napaść podzieliła świat szachów - zdominowany przez Rosjan i ludzi pochodzących z obszarów byłego ZSRR.

Szefem FIDE jest Arkadij Dworkowicz, który w latach 2012-2018 był wicepremierem Rosji. Ale już 200 rosyjskich szachistów i szachistek zmieniło barwy narodowe i gra dla innych krajów. Putina to musi boleć: wiadomo jaki status mają w Rosji szachy. Tak samo musi go boleć postawa Kasparowa - najwybitniejszego gracza jaki kiedykolwiek reprezentował kraj. Choć rodzinne Baku geniusza jest dziś stolicą Azerbejdżanu.

Kasparow - ze swoim autorytetem i pasją - jest bezcenny dla obrońców demokracji. Rzucił wyzwanie reżimowi, cierpiał za to, ale nie ustał w walce, nie odpuścił. Mam nadzieję, że jego odwaga jest doceniana, a bezpieczeństwo leży na sercu komuś, kto będzie w stanie uchronić go przed odwetem kraju, w którym się urodził i któremu jako sportowiec, a potem polityk poświęcił życie.