Boniek powiedział, kto powinien być prezydentem Polski
Boniek był gościem Romana Kołtonia na kanale "Prawda Futbolu". W nim odniósł się do debaty czternastu kandydatów na prezydenta RP, którą można było obejrzeć w poniedziałek na antenach stacji TVP, Polsat i TVN24.
Co to w ogóle za debata. Oglądałem ponad trzy godziny, bo chciałem to obejrzeć pierwszy raz. Poza tym, co to jest za debata, skoro jest 14 ludzi, z czego 10 w ogóle się nie nadaje, żeby w ogóle tam być. Kandydatem na prezydenta mojego kraju powinna być osoba o publicznym zaufaniu. Może mieć poglądy prawicowe, centrowe, liberalne czy lewicowe, ale musi to być osoba znana i szanowana, z jakimś doświadczeniem i CV - podkreślił był reprezentant Polski.
Boniek skrytykował kandydatów na prezydenta
Boniek nie gryzł się w język. Skrytykował większość kandydatów, którzy w niedzielę 18 maja wezmą udział w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Według niego tylko czterech kandydatów zasługuje, by stanąć do wyścigu o najważniejszy urząd w państwie.
To, co widziałem, to była komedia. To się do niczego nie nadaje. A to, co mnie najbardziej bawi, to są oceny po debacie, kto najlepiej wypadł - zaznaczył Boniek.
Boniek nie zastosował taryfy ulgowej wobec Stanowskiego
Boniek najwięcej gorzkich słów wypowiedział pod adresem Krzysztofa Stanowskiego. Obaj panowie darzą się sympatią, występują wspólnie w reklamach jednego z bukmacherów, ale mimo tego dziennikarzowi dostało się od byłego szefa PZPN.
Bońkowi nie spodobał się atak Stanowskiego na Dorotę Wysocką-Wysocką-Schnepf. Kandydat na prezydenta na samym początku debaty uderzył w prowadzącą. Bardzo się cieszę, że wreszcie jestem w tej świątyni propagandy i widzę przed sobą arcykapłankę propagandy. Wprawdzie sądziłem, że pani Dorota Wysocka-Schnepf spali się ze wstydu po tym, jak większość komitetów zaprotestowała przeciwko jej obecności podczas debaty. Liczyłem na zbyt wiele – niektóre osoby ze wstydu się nie palą. Nie jest to pierwszy raz w historii. Mam nadzieję, że wyjdziemy stąd wszyscy cali i zdrowi. Dobrze, że pani tu jest, bo jest pani prawdziwym symbolem tego, co się dzieje z polskimi mediami - wypalił kandydat na prezydenta w kierunku Wysockiej-Schnepf.
Na tym nie koniec. Stanowski w jednej z wypowiedzi nawiązał też do teścia dziennikarki TVP Maksymilana Schnepfa, który m.in. brał udział w "obławie augustowskiej".Uważam, że popełnił błąd w tej sprawie. Najpierw chciał ją obarczyć odpowiedzialnością za wuja Maksa, konia, szwagra, brata. Jaki ona miała wpływ na to, co robił ojciec jej męża - podkreślał Boniek.