Większość drużyn, które zakwalifikowały się do finałów mistrzostw świata w Republice Południowej Afryki wybrały już bazy pobytowe. I choć wcześniej kilka z nich zdecydowanych było na zamieszkanie poza terenem RPA, to teraz odchodzą od tych pomysłów. Ostatnio postąpili tak wielcy faworyci World Cup 2010 - Brazylia. Samba Boys ostatecznie zamieszkają w Blomfontein, choć wcześniej bardzo poważnie rozpatrywali kandydaturę Zimbabwe. Jeszcze w listopadzie działacze brazylijskiej federacji zwiedzali ośrodki w tym kraju i byli bardzo zadowoleni z tego co zobaczyli. Także prezes PZPN Grzegorz Lato rok temu - jak się okazało zdecydowanie przedwcześnie - zwiedzał ten biedny afrykański kraj pod kątem poszukiwania bazy na czas mistrzostw dla reprezentacji Polski.

Reklama

Szef piłkarskiej federacji Botswany David Fani twierdzi, że jest jeszcze kilka drużyn, które na pewno wybiorą bazy w jego kraju, ale z każdym dniem szanse na to maleją. Swoje wybory ogłosiło już bowiem większość ekip. Anglicy już kila miesięcy temu potwierdzili, że zamieszkają w ośrodku Royal Bafokeng Sports w Rustenburgu, co w tym mieście spowodowało prawdziwy wybuch euforii. Wiadomo bowiem, że za swoją drużyną do tego miasta przyjadą dziesiątki tysięcy angielskich kibiców, którzy wydadzą w tym mieście bardzo dużo randów. Na dostosowanie bazy i miasta do wymagań Anglików miejscowe władze przeznaczą 20 mln funtów. Sąsiadów RPA nie stać na takie wydatki na poprawę bezpieczeństwa.

Rustenburg leży w pobliżu stolicy kraju Pretorii i największego miasta Johannesburga, w którym podczas mundialu rozegranych zostanie największa liczba meczów, co oznacza największą liczbę policjantów. Dlatego w tych właśnie okolicach swoje bazy będzie miało większość drużyn. Australia wybrała ośrodek w Zwartkops znany wszystkim wielbicielom rajdów samochodowych, który położony jest o 45 minut drogi zarówno do Pretorii i Johannesburga.

W stolicy RPA będzie mieszkać także Argentyna. W ostatnich dniach w Pretorii przebywał Diego Maradona. Wszędzie poruszał się w asyście policjantów i ochroniarzy. Zapytany o bezpieczeństwo powiedział: "Nia mam żadnych powodów do narzekania".

Reklama

Argentyńczycy zamieszkają w sportowym ośrodku Pretoria University. Władze uczelni w czasie mistrzostw będą musiały przeznaczyć 270 tys. dolarów na wynajęcie dodatkowych ochroniarzy i podwyższenie ogrodzeń.

W tym samym mieście w ośrodku Centurion Park zamieszkają Niemcy. W pobliskim Gauteng w ośrodku Irene Country Lodge będą stacjonować dwie ekipy - Włochy i USA. Z kolei sąsiadmi Anglików w Rustenburgu będzie Korea Południowa. Holendrzy zatrzymają się w samym Johannesburgu.

Nie wszystkie zespoły w wyborze bazy kierowały się względami praktycznymi. Niektóre wybrały wygodę i zamieszkają nad Oceanem. Paragwaj będzie stacjonować w Mossel Bay w pobliżu Przylądka Igielnego - najdalej na południe wysuniętego punktu Afryki. Niedaleko w Knysna stacjonować będą Francuzi i Duńczycy, a w Georgetown Japończycy. East London nad Oceanem Indyjskim wybrali Kameruńczycy. Na to samo miasto mogą zdecydować się Słowacy. Ghańczycy z kolei zdecydowali się na Nelspruit w pobliżu granicy z Mozambikiem.

Reklama

Mistrzostwa będą dla kibiców z RPA okazją, żeby zobaczyć zawodników... ich własnej reprezentacji. Selekcjoner Bafana Bafana Carlos Alberto Parreira na trzy miesiące przed mistrzostwami zabiera swoją drużynę na obóz przygotowawczy do Brazylii. Do kraju wrócą na sam turniej i zamieszkają w Kempton Park 40 km na wschód od Johannesburga.

Ważą się losy wyboru Nigeryjczyków. Jeśli Super Orły będą zadowolone ze swoich występów w Pucharze Narodów Afryki to zamieszkają w Namibii. W tym kraju przygotowywali się bowiem do tego turnieju. Bazy na mistrzostwa świata nie zmienią, ale pod warunkiem, że okaże się dla nich szczęśliwa. Nigeria może ryzykować, bo to przecież jedno z najniebezpieczniejszych państw świata. Ich kibice i piłkarze w RPA, czy Namibii i tak będą czuć się bezpieczniej niż w ojczyźnie.