Skąd w ogóle jednak na Legii holenderskie piosenki? Warszawscy kibice od lat przyjaźnią się z Holendrami z Den Haag – uchodzącymi za jednych z najbardziej radykalnych w Europie. Głównym wrogiem Den Haag jest amsterdamski Ajax uważany za „klub żydowski”. Wykrzykiwanie antysemickiego hasła miało być więc formą podlizania się kolegom z Holandii, którzy w sile kilku osób pojawili się w sobotę na Łazienkowskiej. Już niedługo jednak takie zachowanie może być karane odebraniem punktów.

Reklama

To był prawdopodobnie jeden z ostatnich tego typu incydentów, który uszedł kibicom płazem. Od nowego sezonu UEFA radykalnie zaostrza walkę z szeroko rozumianym rasizmem. Szef europejskiej federacji Michel Platini zapowiedział wejście w życie programu „Zero tolerancji”. Tym razem nie będzie to już zwykła akcja propagandowa, jakich mnóstwo przeprowadzały UEFA i FIFA, ale prawdziwa wojna z tym zjawiskiem na stadionach. Sankcje nakładane na kluby będą dotkliwe i nieuchronne. Według ustaleń „Dziennika” w przypadku podobnego zachowania kibiców jak na Legii w minioną sobotę mecz zostanie przerwany, a klub organizujący spotkanie ukarany walkowerem.

Do polskich klubów jeszcze nie za bardzo dociera, w jak wielkim mogą się znaleźć kłopocie już za kilka miesięcy, bo tak naprawdę nikt w świecie futbolu nie traktował antysemickich czy rasistowskich zachowań poważnie. – Wszyscy powtarzają, jak ważna jest walka z korupcją czy nielegalną bukmacherką. Rasizm jest marginalizowany. Ileż to razy słyszałem, jak jacyś działacze mi mówili: „Panie, jaki rasizm, my budżet mamy niedomknięty”. Tymczasem UEFA bardzo poważnie traktuje ten problem – ostrzega Jacek Purski z organizacji Nigdy Więcej zajmującej się m.in. walką z rasizmem na stadionach.

Organizacja Football Against Racism in Europe (FARE) uznała Polskę i Anglię za najbardziej antysemickie kraje w Europie. „Nazywanie przeciwników Żydami w Polsce jest niemal rutyną” – czytamy w specjalnym raporcie.

Polska policja, a także obserwatorzy PZPN nie pozwalają wnosić na mecze jawnie rasistowskich transparentów i flag. Dlatego kibice próbują kamuflować treść, używając symboli zrozumiałych tylko dla wtajemniczonych. I tak często można zobaczyć flagi z zaciśniętą białą pięścią (symbol white power) albo z cyframi 1 i 8 (pierwsza i ósma litera alfabetu – AH, inicjały Adolfa Hitlera) bądź z dwiema ósemkami (HH, czyli ósme litery w alfabecie – Heil Hitler).

Wśród kibiców przyśpiewki w stylu: „Zrobimy z wami, co Hitler zrobił z Żydami”, są chlebem powszednim. Nie popisują się też piłkarze.

Po derbach Łodzi zawodnik ŁKS Arkadiusz Mysona biegał w koszulce z napisem „śmierć żydzewskiej k....”, a z kolei po derbach Krakowa piłkarze Wisły śpiewali w kierunku swoich fanów: „Zawsze nad wami”, na co tamci odpowiadali gromkim: „Pier... Żydami”. Kary w obu przypadkach były symboliczne. Mysona dostał pięć meczów zawieszenia i 15 tys. zł grzywny, Wisłę ukarano 30 tys. zł.

Reklama

Kiedy UEFA poda konkretne wytyczne dotyczące przerywania meczów? Dowiemy się tego na początku lipca na kongresie federacji w Wilnie. Nowe zasady wejdą w życie wraz z nowym sezonem. Przerwanie meczu nie będzie oznaczało automatycznie odebrania punktów. Prawdopodobnie organizator spotkania będzie miał kilka minut, by zaprowadzić porządek – usunąć flagi z obraźliwymi treściami, ewentualnie wyprowadzić grupę kibiców. Gdy po wznowieniu meczu sytuacja nie ulegnie poprawie, pojedynek zostanie przedwcześnie zakończony i zasądzony będzie walkower.

Czy wraz z nowym sezonem i wytycznymi UEFA sypnie w Polsce przerwanymi meczami i walkowerami? – Sędziowie wciąż się boją przeciwstawiać kibicom – mówi Jacek Purski. – Na arbitrze ciąży ogromna odpowiedzialność – dodaje Mirosław Stępień, szef polskich sędziów. – UEFA musi podać bardzo konkretne przepisy. Tak, by było jasne, w jakich okolicznościach mecz należy przerwać. – My też czekamy na tę decyzję. Z tego, co wiem, wytyczne mają być ostre. Wcale nie będzie wymagane, by takie okrzyki wznosiła wielka grupa kibiców albo z ogromną częstotliwością, tak to dyplomatycznie ujmę – zdradza Purski.