Jak poinformowano, wobec braku reakcji Marangosa na stosowne zapytanie ze strony UEFA oraz odwołanie za pośrednictwem prawnika planowanego na środę spotkania z przedstawicielami europejskiej federacji, podjęcie środków prawnych wydaje się jedynym rozwiązaniem.
Marangos uważa, że ma dowody na korupcję w procesie wyboru Polski i Ukrainy jako organizatorów Euro 2012. Według niego, w grę wchodziła kwota 11 milionów euro. W "sprzedaż" praw do organizacji turnieju zamieszanych miało być przynajmniej pięciu członków Komitetu Wykonawczego UEFA, z czego czterech zostało skorumpowanych, a jeden miał ich korumpować. Do "transakcji" rzekomo doszło w 2007 roku w jednej z cypryjskich kancelarii prawnych, która na co dzień reprezentowała interesy ukraińskie.
Cypryjczyk, który w 2007 roku stracił stanowisko skarbnika rodzimej federacji, podkreślił, że o całej sprawie poinformował władze UEFA już parę miesięcy temu, wysyłając dwa listy i raz przekazując wiadomość faksem.
Tymczasem od Marangosa zdystansowała się również cypryjska federacja (CFA). "Oświadczamy, że CFA nie miała wiedzy na temat oskarżeń, które padły ze strony pana Marangosa, a opublikowanych przez media" - głosi oświadczenie federacji.
18 kwietnia 2007 roku członkowie Komitetu Wykonawczego UEFA wybrali Polskę i Ukrainę na organizatorów Euro 2012 uznając, że wspólna kandydatura tych krajów jest lepsza niż włoska oraz chorwacko-węgierska.