Wtorkowe spotkanie między Polską i Anglią w ramach eliminacji do piłkarskich Mistrzostw Świata w 2014 roku będzie transmitować nie tylko TVP, ale również Polsat Sport. Ci, którzy zdecydują się oglądać mecz w telewizji publicznej, usłyszą komentarz Dariusza Szpakowskiego i Andrzeja Juskowiaka. Z kolei widzom stacji Zygmunta Solorza sytuację na boisku opisywać będą Mariusz Borek i Waldemar Prusik, były reprezentant Polski w piłce nożnej.

Reklama

Dzień dobry państwu. Ze stadionu Wembley wita Dariusz Ciszewski - tymi słowami Szpakowski rozpoczął transmisję meczu Polska-Anglia w 1989 roku. Był tak wzruszony, że siedzi na Wembley w tym samym miejscu, gdzie 16 lat wcześniej "zwycięski remis" komentował jego mistrz zawodu Jan Ciszewski, że pomylił swoje nazwisko. To najsłynniejszy lapsus, który przydarzył się w jego karierze. Spośród 17 meczów, jakie Polacy grali z Anglikami, Szpakowski komentował aż 13. Podczas wtorkowego szlagieru, widzowie będą mogli wybrać, czy znów chcą usłyszeć głos tego doświadczonego dziennikarza.

Słynni komentatorzy nie starają się podsycać rywalizacji i mówią o sobie w sposób dyplomatyczny.

Każdy z nas ma swoich sympatyków, ale rozumiem media, które porównują mnie z Darkiem Szpakowskim, wyciągają nasze babole z internetu. Kto ma ochotę, niech ogląda TVP, kto ma więcej czasu, niech obejrzy nas. Za stary jestem, by reagować na to emocjonalnie, w kategoriach życia i śmierci - powiedział jednemu z portali Mateusz Borek.

Borek budzi wśród internautów neutralne uczucia. Z kolei popularnego "Szpaka" albo się wielbi albo nie znosi. Emocjonalność i spontaniczność komentatora TVP nie wszystkim przypada do gustu. Radiowy głos i przyzwyczajenie kibiców to duży kapitał, ale nie brakuje uwag kibiców, że red. Szpakowski zbyt często myli zawodników i mówi o tym, co i tak na ekranie doskonale widać.

Oczywiście, jak oglądać, to tylko Polsat Sport. Borek jest obliczalny i normalny w przeciwieństwie do Szpakowskiego, którego język czasami zaczyna mówić sam i zrywa kontakt z mózgiem - pisze jeden z gości internetowego forum. Szpakowski nie jest komentatorem. Może kimś w rodzaju wodzireja - zauważa ktoś inny. Jak radzą sobie jego przeciwnicy? "Kiedy komentuje, włączam muzykę - przyznaje inny krytyk redaktora TVP.

Panie Szpakowski, nie przejmuj sie Pan hołotą! - pociesza komentatora inny internauta. Mam dreszcze, gdy go słucham, Tylko SZPAKU zawsze w naszych sercach - bronią go fani.

Reklama

Godzi ich internauta, który na forum Sport.pl napisał: A ja bym chciał, aby mecz komentowała Doda.

61-letni Dariusz Szpakowski jest żywą legendą telewizji. Pracuje przy Woronicza od trzech dekad. Najpierw pracował w Polskim Radiu. Skończył AWF, a w młodości chciał zostać koszykarzem, ale był za niski. 39-letni Mateusz Borek wskazywany jest przez wielu jako następca Szpakowskiego. Od 2000 roku komentuje mecze piłkarskie w Polsacie. Szlify dziennikarskie zdobywał w Canal+.