Brazylijczyk po ubiegłorocznym finale Ligi Mistrzów, podczas wręczania trofeum na stadionie w Berlinie paradował w założonej na głowę opasce z napisem "100% Jezus". Piłkarz znany jest z tego, że często na boisku i poza nim wykonuje gesty wskazujące na jego przywiązanie do religii. Najwyraźniej centrali światowego futbolu nie do końca to odpowiada. W trakcie wczorajszej gali z okazji wręczenia Złotej Piłki Neymara ocenzurowano - komputerowo usunięto napis "100% Jezus".
Michał Listkiewicz w rozmowie z dziennik.pl przypuszcza, że to wynik nadgorliwości. - Szczerze mówiąc było to dość infantylne i niepotrzebne. FIFA stara się być poprawna politycznie i postępować dyplomatycznie, ale tu ewidentnie przesadzono. W ten sposób uzyskano efekt odwrotny do zamierzonego. Gdyby nikt nie dokonywał żadnych korekt, to sprawy by nie było, a tak teraz mówi o tym cały świat - mówi były prezes PZPN.
Dlaczego usunięto napis z opaski Neymara?
Przepisy FIFA jasno mówią, że piłkarze w trakcie meczów nie mogą eksponować żadnych treści niezwiązanych ze spotkaniem. Czyli wszystko, co jest demonstracją poglądów politycznych, religijnych czy światopoglądu, jest zakazane. Grożą za to surowe kary. Nawet jeśli zawodnik pod strojem piłkarskim ma np. koszulkę z napisem "kocham cię mamo" i pokaże ją na boisku, to obserwator musi po spotkaniu mu ją odebrać i przesłać do odpowiedniej komórki FIFA. Ona ocenia, czy dana treść naruszyła przepisy, czy nie. Jeśli są to wyrazy miłości do bliskich itp., to FIFA przymyka na to oko - tłumaczy Listkiewicz.
Czy wobec tego w przyszłości FIFA może zakazać też wykonywania na boisku gestów religijnych? Piłkarze przecież często, wchodząc na murawę lub po strzelonym golu, wykonują znak krzyża. - O to bym się nie martwił. O takich pomysłach nie słyszałem. To jest dozwolone i nadal będzie, ale jest jeden warunek: nie wolno prowokować tymi gestami kibiców. Przekonał się o tym choćby nasz Artur Boruc. Polak, gdy grał w Celtiku Glasgow, w trakcie meczu z Rangersami, którego kibice są protestantami, prowokował ich koszulką z Janem Pawłem II. Za co został ukarany - przypomina nasz rozmówca.