„W środę wieczorem wszystkie zawodniczki oraz członkowie sztabu, w związku z rozpoczęciem zgrupowania, przeszli badania na obecność koronawirusa. Niestety wynik okazał się pozytywny u sześciu zawodniczek i jednej osoby ze sztabu. Osoby te zostały objęte obowiązkową kwarantanną. Po konsultacji z Zespołem Medycznym PZPN, mając na uwadze zdrowie pozostałych, zgrupowanie zostało zakończone” – napisano w komunikacie.

Reklama

Kadrowiczki miały się przygotowywać do meczu w Madrycie podczas pobytu w Uniejowie.

PZPN poinformował o sytuacji europejską federację (UEFA) i poprosił o przełożenie spotkania na inny termin.

Dla Polek mecz z Hiszpanią będzie ostatnim w ramach eliminacji do angielskich mistrzostw Europy. Aby zająć drugie miejsce w swojej grupie, które może im w najgorszym przypadku dać grę w barażach o finały EURO 2022, muszą w Madrycie wygrać.

Reklama

Hiszpanki to jeden z najlepszych zespołów w Europie. W trwających kwalifikacjach zdobyły w pięciu meczach 22 gole, tracąc jednego. Punkty straciły tylko raz – w spotkaniu z Polską w Lublinie (0:0).

Te eliminacje są dla biało-czerwonych bardzo pechowe. Miały zainaugurować walkę o ME wyjazdowym meczem z Czeszkami 3 września 2019. Dzień przed spotkaniem zostało ono - z powodu zatrucia pokarmowego przeciwniczek – przełożone.

Reklama

W efekcie Polski wystartowały do walki o ME od listopadowego bezbramkowego remisu z wyżej notowaną Hiszpanią, potem pokonały Mołdawię i Azerbejdżan po 5:0 i kwalifikacje zostały na kilka miesięcy przerwane z powodu pandemii koronawirusa, a UEFA przeniosła finały ME w Anglii o rok, na lato 2022.

Po wznowieniu gier we wrześniu zespół trenera Miłosza Stępińskiego wrześniu rozegrał dwa mecze z Czeszkami (0:0 na wyjeździe i 0:2 w Bielsku–Białej). Miesiąc później Polki wygrały rewanże z Azerbejdżanem i Mołdawią po 3:0.

Jesienią z kadry wypadła z powodu kontuzji jej liderka, napastniczka VfL Wolfsburg Ewa Pajor.

Polki grały osłabione kontuzjami i zakażeniami koronawirusem. Do zespołu dołączyły debiutantki.

Trener Stępiński podkreślał, że po wykonaniu planu w październiku w meczach z Azerbejdżanem i Mołdawią, jego drużyna będzie czekała na cud.

„Zagramy o coś, co jest bardzo mało prawdopodobne, ale możliwe, czyli wygraną z Hiszpanią, która da upragnione 17 punktów, mogące wystarczyć do awansu do finałów ME z drugiego miejsca. Pierwszy raz w historii będziemy wtedy mieli szansę, by ostatni mecz grupowy zagrać o coś, a nie o nic” – mówił PAP selekcjoner.

1 grudnia do tego meczu nie dojdzie.

W grze o awans uczestniczy 47 zespołów. Debiutantami są Cypr i Kosowo. Zwycięzcy dziewięciu grup i trzy najlepsze drużyny z drugich miejsc awansują do ME bezpośrednio. Pozostałe sześć ekip z drugich pozycji zagra w barażach o trzy ostatnie przepustki do turnieju finałowego. Stawkę 16 uczestników uzupełni gospodarz - Anglia.