Węgrzy jedynej porażki w rozgrywkach doznali w czerwcu właśnie z Italią. Z 10 punktów sześć wywalczyli dwukrotnie pokonując Anglików, którzy już na pewno spadną do drugiej dywizji LN, a cztery zdobyli na Niemcach, w tym trzy wygrywając w piątek w Lipsku 1:0.

Reklama

Podchodzę do tego tak, że już mamy drugie miejsce, a w takiej stawce rywali to bez wątpienia olbrzymi sukces, którego nikt z nas na początku rywalizacji na pewno nie oczekiwał. Jestem bardzo wdzięczny zawodnikom za ich postawę w dotychczasowych meczach, bo to głównie ich zasługa - zaznaczył Rossi, których od czterech lat prowadzi Madziarów.

Dla mnie to będzie oczywiście podwójnie wyjątkowy mecz, ale to ma drugorzędne znaczenie - dodał 58-letni szkoleniowiec.

Szczególny charakter poniedziałkowa potyczka na Puskas Arenie w Budapeszcie będzie mieć również dla Adama Szalaia. 34-letni napastnik FC Basel, który dotychczas zaliczył 85 meczów i zdobył 26 bramek w drużynie narodowej, zagra w niej po raz ostatni.

Reklama

Włosi również przed ostatnim meczem są zadowoleni z ośmiopunktowego dorobku i faktu, że wciąż mają szansę na pierwsze miejsce w grupie.

W grupie z Niemcami i Anglią oraz po wielu kadrowych zmianach, z kilkoma młodymi zawodnikami w składzie, do ostatniego meczu walczymy o pierwszą pozycję, więc nie mamy prawa narzekać - zauważył selekcjoner mistrzów Europy Roberto Mancini, który Ligę Narodów traktuje też jako przygotowanie do eliminacji Euro 2024, gdyż w mundialu Italii, podobnie jak Węgrów, zabraknie.

Nie zagramy w Katarze, ale wygranie grupy LN byłoby krokiem w dobrą stronę - ocenił kapitan "Azzurich" Leonardo Bonucci.

Reklama

W drugim spotkaniu grupy A3 pozostają bez zwycięstwa Anglia, która na pewno spadnie do niższej dywizji, w Londynie podejmie Niemcy. Poza prestiżem goście mogą myśleć o drugim miejscu, ale warunkiem jest porażka Włochów w Budapeszcie.

Zwycięzcy każdej z czterech grup Dywizji A LN w czerwcu przyszłego roku zagrają w turnieju finałowym.