Zaledwie w kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu piątkowego meczu Pucharu Ekstraklasy pomiędzy Bełchatowem a Legią (1:1) Garguła został trafiony piłką kopniętą przez bramkarza legionistów Wojciecha Skabę. Uderzenie było tak mocne, że reprezentant Polski na ułamek sekundy stracił świadomość. To wystarczyło, by nie kontrolować upadku na murawę. Dlatego uszkodził sobie kolano. W sobotę miał już serię badań w Katowicach, ale ostateczna diagnoza ma być znana dopiero dzisiaj. W stałym kontakcie są też lekarze klubowi GKS i Wisły, do której Garguła ma się przenieść po zakończeniu obecnego sezonu. Na razie ich konsultacje pozwoliły ustalić, że zawodnik będzie musiał długo czekać na powrót do pełnej sprawności.

"Fatalna wiadomość. Do tej pory nie mogę się pozbierać. Strasznie żal mi Łukasza. Był w dobrej formie. To mogła być jego wiosna" - mówi trener Bełchatowa Rafał Ulatowski, który zarazem jest asystentem selekcjonera reprezentacji. Beenhakker już się z nim kontaktował. "Był przygnębiony, bo nie ma co ukrywać, że ta kontuzja mocno komplikuje mu przygotowania do meczów o punkty" - podkreśla Ulatowski.

Leo stawiał na Gargułę w spotkaniach z Irlandią (3:2) i Walią (1:0), które były generalnym sprawdzianem przed wyprawą do Belfastu. Ostatnio Holender stwierdził, że ma już wielu pewniaków do składu na mecze z Irlandią Północną i San Marino. Jednym z nich był właśnie Garguła.

Ulatowski przyznaje, że w Bełchatowie nie da się go zastąpić. Jak poważny to dla PGE GKS problem, pokazują niedawne twarde negocjacje z Wisłą. Biała Gwiazda podpisała w styczniu wieloletni kontrakt z Gargułą, który obowiązuje od 1 lipca. Bełchatów nie zgodził się go puścić wcześniej, bo uznał, że ten zawodnik jest bardzo potrzebny w wiosennych meczach. Teraz drużyna PGE GKS będzie musiała radzić sobie bez niego, ale i Wisła ma kłopot, bo piłkarz nie będzie gotowy do gry nawet na początku przyszłego sezonu.

Leczeniem Garguły mają się solidarnie zająć lekarze Bełchatowa i Wisły. Jest już niemal przesądzone, że zabieg operacyjny zostanie przeprowadzony przez jednego z najwybitniejszych specjalistów na świecie w tej dziedzinie, doktora Volkera Fassa, w jego klinice we Freiburgu.







Reklama