Postać wojskowego jest głęboko niepopularna w Arabii Saudyjskiej. Soleimani był najpotężniejszym dowódcą wojskowym Iranu, zanim zginął w ukierunkowanym ataku amerykańskich dronów w styczniu 2020 roku. Przewodził irańskim operacjom wojskowym na Bliskim Wschodzie, a prezydent Donald Trump twierdził, że był „odpowiedzialny za śmierć milionów”.
Zespół Al-Ittihad, w którym gra francuski napastnik Karim Benzema, przed meczem w Isfahanie przeprowadził rozgrzewką na bocznym boisku. Jego trener Nuno Espírito Santo wybrał wyjściowy skład. Goście po przybyciu na stadion Naghsh-e Jahan, gdy zobaczyli popiersie gen. Soleimaniego, ustawione na wprost wyjścia z tunelu dla drużyn, zrezygnowali z gry i szybko udali się na lotnisko. Na trybunach w tym czasie przebywało 60 tys. widzów.
Azjatycka Konfederacja Piłki Nożnej (AFC) przeprowadzi teraz analizę incydentu. Uważa się, że wtorkowy mecz w tych samych rozgrywkach, Al-Hilal z irańskim zespołem Nassaji Mazandaran również stoi pod poważnym znakiem zapytania. Nie podjęto jeszcze decyzji o jego odwołaniu.
Iran i Arabia Saudyjska zgodziły się w marcu na normalizację stosunków dyplomatycznych, zerwanych od 2016 roku. Wówczas saudyjskie władze zerwały oficjalne kontakty po atakach na swoją ambasadę w Teheranie i konsulat w Meszhedzie. Napaści dokonały grupy osób protestujących przeciwko przeprowadzonej przez władze w Rijadzie egzekucji 47 osób, w tym szyickiego duchownego.
Tegoroczne mecze Azjatyckiej Ligi Mistrzów przyczyniły się do zbliżenia obu historycznych rywali, co widać było w połowie września, kiedy Al Nassr Cristiano Ronaldo zagrał w Teheranie przeciwko Persepolis. Wywołało to prawdziwe szaleństwo wśród irańskich fanów piłki nożnej.